4 tys. toruńskich gimnazjalistów powtórnie pisało dziś matematyczno-przyrodniczą część egzaminu końcowego. Pierwszy test odbył się w całym kraju w połowie maja. O powtórce w Toruniu i okolicach zdecydowała Centralna Komisja Egzaminacyjna, kiedy wyszedł na jaw przeciek w jednym z toruńskich gimnazjów.

REKLAMA

Przypomnijmy: test matematyczno-przyrodniczy był znany już dzień przed egzaminem. Sprawczynią przecieku okazała się matka jednego z gimnazjalistów, pracownica drukarni, gdzie przygotowywano testy dla całego kraju. Kobieta tłumaczyła, że chciała w ten sposób pomóc swojemu dziecku. Teraz grozi jej odpowiedzialność karna.

Tym razem zachowano szczególne środki ostrożności. Przed majowym egzaminem testy docierały do szkół dzień przed egzaminem. Teraz arkusze z zadaniami gimnazja w powiecie toruńskim otrzymały dopiero na kilkadziesiąt minut przed egzaminem. Testy były rozprowadzane między 07:30 a 08:30.

Zrezygnowano z usług toruńskiej drukarni, jednak informacje o miejscu, w którym przygotowywano arkusze z zadaniami, są owiane tajemnicą.

Sam test - zdaniem wielu uczniów i nauczycieli - był łatwiejszy od tego, który trzy tygodnie temu zdawali gimnazjaliści w całym kraju. Z uczniami i nauczycielami gimnazjum w Złej Wsi Wielkiej rozmawiała reporterka RMF Agnieszka Pietrzak. Posłuchaj:

Wyniki testu powinny być znane za tydzień. 14 czerwca jest bowiem ostatecznym terminem ogłoszenia wyników egzaminu gimnazjalnego w całym kraju.

Foto; Agnieszka Pietrzak RMF Bydgoszcz

07:15