Dyrekcja Poczty Polskiej zaprosiła na dziś związki zawodowe do rozmów na temat podziału podwyżek płac wynegocjowanych w maju. Na spotkanie zostali zaproszeni przedstawiciele wszystkich związków działających w przedsiębiorstwie - zarówno tych, które podpisały w maju porozumienie płacowe z PP, jak i tych, które nie akceptując majowych ustaleń, zorganizowały 3 czerwca strajk.
Na dziś zaplanowano spotkanie, ale mają być na nim tylko podzielone pieniądze z podwyżek, na które zgodziła się zdecydowana większość pocztowych związków. Na tych rozmowach będzie jednak „Solidarność”, może więc dojdzie do jakichś niezaplanowanych negocjacji z tym związkiem.
Środowisko związkowców jest niestety nieprzewidywalne: jeszcze wczoraj blokowali wjazd do sortowni we Wrocławiu, co nie pozwalało dyrekcji z nimi rozmawiać, dzisiaj apelują do swoich kolegów, żeby znieśli blokadę, ale nadal protestowali w swoich miejscach pracy.
Pod koniec maja przedstawiciele ponad 30 organizacji związkowych oraz dyrekcji Poczty podpisali porozumienie w sprawach płacowych. Siedem związków, w tym pocztowa "Solidarność", nie podpisało dokumentu i rozpoczęło strajk.
Zgodnie z porozumieniem, pocztowcy dostaną podwyżki w wysokości średnio 400 zł brutto na jeden etat od 1 sierpnia plus 400 zł w bonach, nie licząc wypłacanej już podwyżki w wysokości 137,50. "Solidarność" postuluje podwyżkę 537,50 na etat od 1 stycznia 2008 roku.
Przesyłki, listy i pieniądze jeżeli docierają do adresatów, to z trudem, powoli i trochę pod górkę. Tak jak listy wysłane z Lublina przez reportera RMF FM do Krakowa...tydzień temu:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Póki co, ani polecony, ani priorytet polecony, ani zwykły priorytet do nas nie dotarły, między innymi przez protestujących pracowników sortowni poczty. Przed jedną z takich strajkujących sortowni w Pruszczu Gdańskim był reporter RMF FM Wojciech Jankowski. To nowoczesny budynek z nowoczesną techniką:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Sposób na strajkującą sortownię znalazł Wrocław i uruchomił sortownię zastępczą przy ulicy Małachowskiego. Jej pracownicy twierdzą, że praca tam odbywa się bez żadnych zakłóceń. Zastępcza sortownia nie zastąpi jednak nowoczesnego obiektu okupowanego przez strajkujących, chociażby dlatego, że wszystkie prace wykonywane są tam ręcznie. Niemniej uruchomienie tego punktu daje nadzieję, że choć z dużym opóźnieniem to jednak Wrocławianie w końcu doczekają się listonosza. Na szczęście we Wrocławiu z dnia na dzień coraz więcej pocztowców wraca do pracy.
Strajk przyczynił się jednak do tego, że coraz częściej wybieramy firmy kurierskie i płatności elektroniczne:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Pierwszy tydzień protestu miał narazić pocztę na 30 milionów złotych strat.
Należę do wielkiej rodziny pocztowców i jestem z tego dumny - tak zaczyna się kodeks pracowników Poczty Polskiej. Spośród wielu kolejnych zdań, w kontekście ostatnich kilku dni zasługuje na uwagę także deklaracja: Celem mojej pracy jest satysfakcja klienta.
Zysk Poczty Polskiej za ubiegły rok to 57 milionów złotych. Ten rok, po podwyżkach płac, przyniesie ponad 350 milionów złotych strat. Reporter RMF FM Paweł Świąder postanowił zapytać związkowców, w którym z postulatów kierowali się swoim kodeksem. Z ust strajkujących padały wymijające odpowiedzi: Jeżeli wszyscy będą się zachowywali zgodnie z zapisami tego honorowego kodeksu, to myślę, że takie konflikty są do uniknięcia - mówi Paweł Jędrzejewski z „Solidarności”. Zaraz dodaje: Mogę powiedzieć, że jestem dumny z pracowników, którzy biorą udział w strajku.
Związkowcy nie wiedzą, ile strat przyniósł Poczcie tygodniowy strajk. Nie wie tego też rzecznik PP Zbigniew Baranowski Na razie nie mam takich informacji - przyznaje.
Według naszych szacunków, Poczta Polska po tygodniu strajku straciła już 1/3 pieniędzy, które trzeba będzie trzeba przeznaczyć na podwyżki dla załogi.