Liczba pracowników Poczty Polskiej do końca roku ma zmniejszyć się o około 5 tys. etatów - zapowiedział w Sejmie wiceminister aktywów państwowych Jacek Bartmiński. Jak wyjaśnił wiceszef resortu, "ma to nastąpić w wyniku naturalnej fluktuacji kadr". Obecnie pocztowców jest ponad 66 tysięcy.
O zamiarze zmniejszenia liczby pracowników w Poczcie Polskiej mówił w piątek w Sejmie wiceminister aktywów państwowych Jacek Bartmiński.
Jak wyjaśniał wiceszef resortu, "liczba około 5 tys. etatów, to są nie osoby tylko etaty, to są - jakby to księgowo powiedzieć - stanowiska pracy, o które Poczta Polska, nowy zarząd Poczty Polskiej, zamierza obniżyć poziom (...) zatrudnienia na rok 2024".
Ma to nastąpić w wyniku naturalnej fluktuacji kadr, czyli mają być ograniczone przyjęcia pracowników, a kończące się umowy, typu umów - zlecenia, czy umów o pracę na czas określony, nie będą przedłużane - dodał.
Wiceminister poinformował, że przygotowywany plan transformacji nie przewiduje likwidacji Poczty Polskiej i nie przewiduje ograniczenia działalności poczty do "jakiegoś kadłubkowego kształtu".
Poczta Polska to spółka Skarbu Państwa, największy operator pocztowy na rynku krajowym. Zatrudnia ponad 66 tys. pracowników, a jej sieć obejmuje 7,6 tys. placówek, filii i agencji pocztowych w całej Polsce.
Jak przekazał w wystosowanym we wtorek liście do pracowników Poczty Polskiej prezes Sebastian Mikosz, w 2023 r. Poczta Polska odnotowała historyczną stratę.
Mikosz podkreślił w nim, że "musi" pracownikom przekazać złą informację na temat wyników finansowych spółki. Dodał, że dokładnych kwot nie może jeszcze przekazać, a wyniki wkrótce zostaną upublicznione. Prezes podkreślił jednak, że operator odnotował "największą historyczną stratę" za 2023 r.
"Poziom zanotowanej przez nas straty powoduje, że podejmujemy szereg działań, które mają w krótkim terminie zapobiec pogarszaniu tej sytuacji. Również pierwszy kwartał tego roku wskazuje na kontynuowanie negatywnego trendu, który musimy wspólnymi wysiłkami jak najszybciej zahamować. Kwoty nie odbiegają w sposób znaczący od tych, które przytaczały nieoficjalnie media, ale kiedy tylko będę mógł to zrobić, oficjalnie przekażę Państwu dużo dokładniejsze informacje" - wskazał prezes w piśmie do pracowników.
Mikosz dodał, że Poczta jest coraz bliżej otrzymania zaliczki na poczet rekompensaty za świadczenie nierentownych usług powszechnych za lata 2021-22.
"Prezydent podpisał ustawę, dającą taką możliwość, równolegle kierując ją jednak do Trybunału Konstytucyjnego, celem zbadania prawidłowości jej uchwalenia. Abstrahując od dalszych politycznych następstw decyzji głowy państwa, kwota wynosząca ok. 700 mln zł może brzmieć imponująco, jednak, raz jeszcze powtórzę, nie stanowi żadnego remedium na nasze bolączki. Rekompensata pokrywa bowiem jedynie już poniesione koszty, nie przekładając się na trwałą poprawę sytuacji firmy" - dodał.
Prezes podkreślił, że Poczta Polska wymaga "bardzo kompleksowej" transformacji, której plan jest właśnie układany.
W miniony piątek Związek Zawodowy Pracowników Poczty (ZZPP) opublikował na swojej stronie internetowej zapowiedź przeprowadzenia strajku ostrzegawczego w placówkach pocztowych.
"Rozpoczynamy przygotowania do przeprowadzenia dwugodzinnego strajku ostrzegawczego w dniu 16 maja w godz. 8:00-10:00" - przekazał ZZPP. Więcej informacji o zapowiedzi związkowców znajdziecie TUTAJ.