Już od 1 stycznia lek na idiopatyczne włóknienie płuc może być w końcu refundowany - taką deklarację złożył w Sejmie wiceminister zdrowia Marek Tombarkiewicz. O objęcie refundacją choćby jednego leku walczą chorzy na IPF. Bez refundacji terapia kosztuje miesięcznie od 8 do 12 tysięcy złotych. List w tej sprawie napisał do premier Beaty Szydło 9-letni Oliwier, którego dziadek choruje na idiopatyczne włóknienie płuc.
Ostateczna decyzja ma zapaść do przyszłego czwartku, bo wtedy opublikowana ma być nowa, styczniowa lista leków refundowanych. Ten tydzień to więc jeszcze czas na ostateczne rozmowy z firmą farmaceutyczną, którą złożyła nową ofertę cenową - niższą, więc jest szansa na refundację leku od nowego roku.
Cały czas jesteśmy w kontakcie i cały czas staramy się, żeby te rozmowy zakończyły się pozytywnie. Bardzo nam na tym zależy, dlatego że nie ma żadnej alternatywnej terapii dla tych chorych - podkreślał wiceminister Tombarkiewicz.
Gdyby rozmowy się przeciągnęły, to lek będzie refundowany dopiero od kolejnej - marcowej - listy refundacyjnej.
Gotowy jest już natomiast specjalny program lekowy dla chorych na IPF. W pierwszym roku objętych nim miałoby być do 180 pacjentów.
Przeczytajcie poruszający list 9-letniego Oliwiera do premier Beaty Szydło:
(e)