To była druga Dubrowka: nieudana akcja, w której nie liczono się z ofiarami, niemożliwa do przeprowadzenia w żadnym innym kraju - tak operację odbicia szkoły w Biesłanie ocenił pułkownik Zbigniew Nowek, były szef UOP.

REKLAMA

obraz:72858.jpg:left]Jego zdaniem, nieoficjalny bilans ofiar akcji (co najmniej 100 zabitych i 400 rannych) oznacza, że władze rosyjskie nie nauczyły się niczego z dramatu w moskiewskim teatrze na Dubrowce. Dwa lata temu podczas akcji odbicia zakładników zginęło 130 osób.

Na uwagę, że siły specjalne miały ruszyć w Biesłanie do akcji dopiero, gdy ogień otworzyli terroryści, Nowek przypomniał, że akcję na Dubrowce także usprawiedliwiano tym, że terroryści mieli zacząć zabijać zakładników.

Wszyscy mogli zobaczyć niebywały chaos i bałagan w Biesłanie

podczas akcji - dodał Nowek. Według niego, władze powinny maksymalnie przedłużać negocjacje, by wyprowadzić jak najwięcej zakładników i grać na zmęczenie terrorystów.