Informacja o wydatkach ze służbowych kart kredytowych poprzedniej ekipy rządzącej będzie opublikowana – poinformowała Julia Pitera, minister odpowiedzialna w gabinecie Tuska za walkę z korupcją. Wcześniej media podały, że raport nie ujrzy światła dziennego.
Według gazety "Metro", Julia Pitera zmieniła zdanie i nie zamierza publikować tego raportu. Sama minister powiedziała, że jest to informacja wyrwana z kontekstu. To jest połowa zdania. Ja powiedziałam to zdanie, że cała ta akcja była komentowana jako odwet obecnej władzy na poprzedniej, ponieważ chodzi o skalę tych wydatków. Pieniądze publiczne były przeznaczane na codzienne wydatki, jak żywność, kosmetyki, taksówki a nawet był przypadek kupna biżuterii - powiedziała minister.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Uznałam, że nie chcę budzić takich emocji i pokażę przepisy, które będą zmieniane. Przygotowuję informację, która będzie opublikowana - dodała.
Przejazdy taksówką, pizza na lunch, a nawet biżuteria - za takie rzeczy płacili służbowymi kartami kredytowymi urzędnicy poprzedniej ekipy rzadzącej. Kogo nie było stać na to z własnej kieszeni?
Z Julią Piterą rozmawiała reporterka RMF FM Agnieszka Burzyńska. Posłuchaj:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Dokument przygotowany przez Julię Piterę na zlecenie premiera Donalda Tuska, miał ujawnić szczegółowe wydatki ze służbowych kart kredytowych, których używali - zdaniem Pitery także do prywatnych celów - ministrowie Prawa i Sprawiedliwości, Samoobrony i Ligi Polskich Rodzin.