Marek Jurek, który w piątek zrezygnował z funkcji marszałka Sejmu, w sobotę oddał legitymację PiS. Nie pozwolono mi dyskutować - mówi. PiS jest na równi pochyłej – grzmi opozycja, a premier zapewnia, że będzie przekonywał Jurka do zmiany decyzji.
Marszałek Sejmu powiedział, że decyzja o rezygnacji z członkostwa w PiS była dla niego trudna. Stwierdził, że miał nadzieję, że na sobotnim posiedzeniu Rady Politycznej PiS będzie mógł przedstawić swoje poglądy. Dodał, że na poprzedzającym Radę Polityczną posiedzeniu Komitetu Politycznego premier nalegał, aby nie prezentować oceny ostatnich tygodni, wpływu poszczególnych polityków Prawa i Sprawiedliwości na przebieg i wynik prac nad zmianą konstytucji. Tej propozycji przyjąć w tej formie nie mogłem - oświadczył. Posłuchaj:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Marek Jurek dodał, że planuje wrócić do pracy w Komisji Spraw Zagranicznych.
Decyzji marszałka Marka Jurka o odejściu z PiS nie traktujemy jako ostatecznej i będziemy próbować ją zmienić - stwierdził premier Jarosław Kaczyński na specjalnej konferencji prasowej. Szef rządu wykluczył możliwość wcześniejszych wyborów. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Pawła Świądra:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Jeśli marszałek Sejmu Marek Jurek czuje się obrażony to przepraszam - powiedział Jarosław Kaczyński. W ten sposób premier odniósł się do słów Jurka, który stwierdził na swojej konferencji prasowej, że został obrażony podczas posiedzenia Komitetu Politycznego PiS.
Jurek zrezygnował z członkostwa w PiS i złożył wszystkie partyjne funkcje tuż przed posiedzeniem Rady Politycznej PiS. Wraz z nim obrady ugrupowania opuściło około 10 innych posłów, w tym Artur Zawisza i Dariusz Kłeczek. Zawisza oświadczył, że posłowie, którzy wyszli, chcą być w wielkim stronnictwie prawicy. Jak podkreślił, na razie nie opuszczają PiS. Chcemy być w PiS, ale chcemy być tam razem z najszlachetniejszym politykiem tej partii Markiem Jurkiem - mówił Zawisza.
Inny z posłów, którzy wyszli z Rady, Dariusz Kłeczek, oświadczył, że Rada Polityczna zaczęła się od próby "zakneblowania posłów", którzy mają inne zdanie. Doszło do niedopuszczenia do dyskusji - takie było zdanie prezesa partii - powiedział Kłeczek. Podkreślił, że trudno być w partii, która nie pozwala wygłaszać swoich poglądów. Jak mówił, decyzja opuszczenia Rady jest chwilowo gestem symbolicznym, a konsekwencją może być wystąpienie z partii. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Krzysztofa Zasady:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
W piątek marszałek Sejmu złożył rezygnację z pełnionej funkcji. Decyzję podjął, gdy Sejm odrzucił popierany przez niego projekt nowelizacji konstytucji dotyczący zwiększenia ochrony życia od momentu poczęcia. Jurek, który był zwolennikiem zwiększenia ochrony życia od momentu poczęcia, powiedział, że jego rezygnacja jest "znakiem odpowiedzialności osobistej". Wniosek o jego odwołanie ma być głosowany na najbliższym posiedzeniu Sejmu.
Najbardziej prawdopodobnym kandydatem na nowego marszałka Sejmu jest Ludwik Dorn – dowiedział się tygodnik „Wprost”. Stanie się tak, gdyby posłowie zdecydowali się poprzeć wniosek o odwołanie Marka Jurka. Rezerwowym kandydatem – wg „Wprost” – jest Marek Kuchciński.
47-letni Marek Jurek był działaczem opozycji demokratycznej w Polsce już pod koniec lat 70. Współtworzył Ruch Młodej Polski, był członkiem władz krajowych Niezależnego Zrzeszenia Studentów. Skończył studia historyczne.
W 1989 roku współtworzył Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe, w którym pełnił funkcje wiceprezesa i przewodniczącego Rady Naczelnej. W latach 1989-93 i od 2001 roku był posłem; w latach 1991-93 wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych. Od 1995 do 2001 roku był członkiem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, początkowo - jej przewodniczącym. Jest posłem czwartą kadencję. Od 2002 należy do PiS.
Od kilku miesięcy Jurek zaangażował się w projekt zmian w konstytucji mających wzmocnić ochronę życia od momentu poczęcia i nadzorował nad nim prace w Sejmie. Nie można zostawić poza konstytucją praw dziecka przed urodzeniem. Jeżeli się je pozostawia, to odmawiamy przynajmniej częściowo godności ludzkiej dziecku nienarodzonemu. Tutaj klarowność prawa konstytucyjnego jest bardzo ważna. Dlatego zmiana konstytucyjna jest absolutnie potrzebna - argumentował Jurek.