Inaczej niż w pozostałych krajach Europy, wśród polskich bezrobotnych, którzy niedawno stracili pracę, więcej jest kobiet - informuje "Rzeczpospolita".
Zdaniem ekspertów, zwalnianie kobiet z pracy ma inny charakter niż mężczyzn. Bezrobocie mężczyzn dotyczy całych sektorów. Jeśli kryzys dotyka np. górnictwa, to grupie takiej łatwiej wywalczyć korzystne rozwiązania. Kobiety natomiast często pracują np. w usługach w otoczeniu przemysłu. Jeśli pada fabryka, one też tracą pracę, ale ich żadne osłony nie obejmują.
Kobiety dłużej pozostają bezrobotne, nierówny jest też dostęp do przeszkoleń zawodowych, umożliwiających zdobywanie kwalifikacji odpowiednich do potrzeb rynku.
Dlatego powrót na rynek pracy jest dla kobiet trudniejszy i często szukają one pracy w szarej strefie.