Janusz Piechociński będzie w rządzie. Jak dowiedziała się nasza reporterka Agnieszka Burzyńska, wciąż jednak nie wiadom, czy będzie tylko wicepremierem, czy również ministrem gospodarki.
Nieoficjalnie mówi się, że jeśli Piechociński zadecyduje, że chce zostać premierem bez teki, to stanowisko ministra gospodarki może przejąć Adam Jarubas - marszałek woj. świętokrzyskiego. Jarubas jest także najbliższym współpracownikiem nowego szefa PSL.
Ludowcy sugerują jednak, że w grę wchodzi także inny, supertajny scenariusz, w którym do rządu miałby wejść człowiek blisko związany z Waldemarem Pawlakiem. W kontekście tego planu nie pada jednak żadne nazwisko.
Sam nowy prezes nie ma ochoty brać na siebie obowiązków ministra gospodarki, bo uważa, że zabraknie mu czasu na zajęcia partyjne, a partii - jak wiadomo - trzeba strzec najbardziej. Jeśli jednak wyłoniony jutro komitet wykonawczy PSL będzie go przekonywał, że to jest najlepsze rozwiązanie - Piechociński po prostu zastąpi Pawlaka na obu stanowiskach.
Kwestie pozostałych ministerstw obsadzanych przez PSL są jasne. Nie ma mowy o odwołaniu ministra rolnictwa Stanisława Kalemby - przynajmniej do końca unijnych negocjacji. Nie ma również mowy o tym, aby PSL zażądał innego resortu niż ministerstwa pracy, rolnictwa i gospodarki.
Prezydent Bronisław Komorowski odwołał Waldemara Pawlaka ze składu rządu we wtorek. Były wicepremier i minister gospodarki podał się do dymisji w ubiegły poniedziałek, po przegranych wyborach na prezesa ludowców. Na tym stanowisku zastąpił go Janusz Piechociński, który uzyskał o siedemnaście głosów więcej.
Władze PSL wciąż nie wybrały kandydata do zastąpienia Pawlaka w rządzie. 1 grudnia zrobi to partyjny Naczelny Komitet Wykonawczy.
Justyna Satora