Do spotkania z prezesem PSL Januszem Piechocińskim na temat zmian w rządzie dojdzie "w trybie dość pilnym" po tym, jak decyzje w tej sprawie podejmą najwyższe władze Stronnictwa. "Czekam tylko na sygnał ze strony prezesa Piechocińskiego. Po spotkaniu najwyższych władz PSL, sądzę w trybie dość pilnym, do tego spotkania dojdzie" - powiedział Donald Tusk.
Premier podkreślił jednak przy okazji, że nie spieszy mu się w tej sprawie. Wszystko w rękach nowego szefostwa PSL. Ja jestem do dyspozycji w każdej chwili - zadeklarował. Pierwszego grudnia ma dojść do posiedzenia nowej Rady Naczelnej Stronnictwa, która wybierze Naczelny Komitet Wykonawczy. Piechociński kilkakrotnie podkreślał, że to do jego kompetencji należy przedstawienie kandydata Stronnictwa do funkcji w rządzie i dopiero po decyzji tej sprawie dojdzie do rozmowy z Tuskiem. Premier był również pytany o czwartkową wypowiedź szefa Rady Naczelnej PSL Jarosława Kalinowskiego dla "Gazety Wyborczej". Piechociński w ostatni piątek miał zaproponować mu objęcie funkcji wicepremiera i ministra rolnictwa. Nie dotarła do mnie ta informacja, także nie będę jej komentował - odpowiedział Tusk.
Kalinowski w rozmowie z "GW" powiedział, że odpowiedział prezesowi PSL, iż jego zdaniem to Piechociński powinien wejść do rządu jako wicepremier i minister gospodarki. 17 listopada Piechociński zastąpił na stanowisku szefa PSL Waldemara Pawlaka. Pawlak zrezygnował z pełnionych w rządzie stanowisk: wicepremiera i ministra gospodarki. W poniedziałek prezydent Bronisław Komorowski odwołał Pawlaka ze składu rady Ministrów.