Już drugi dzień w Pekinie trwają rozmowy przedstawicieli Stanów Zjednoczonych i Korei Północnej. Rozmowy dotyczą koreańskiego programu broni atomowej. W roli pośrednika i gospodarza spotkania występują Chiny.
Szczegóły negocjacji okryte są tajemnicą. Do publicznej wiadomości podano tylko nazwiska szefów obu delegacji.
Nikt nie spodziewa się przełomu a raczej powtórzenia stanowisk obu stron i ewentualnego umówienia się na następne spotkanie. O tym jak małe są oczekiwania świadczy to, że przedstawiciele administracji za dobry znak uznają już sam fakt, że rozmowy nie zakończyły się po pierwszym dniu i mają być kontynuowane.
Przedstawiciel Stanów Zjednoczonych nie ma żadnych nowych propozycji, nie ma też pełnomocnictw do podjęcia decyzji czy dojdzie do kolejnej rundy. Po jego sprawozdaniu sprawa rozstrzygnie się w Waszyngtonie na najwyższym szczeblu.
Administracja oficjalnie twierdzi, że liczy na pokojowe rozwiązanie, nie wyklucza jednak użycia siły. Wydaje się, że Phenian bierze tę możliwość pod uwagę bardziej poważnie niż kiedykolwiek.
W Stanach Zjednoczonych dość wysoko ocenia się stanowisko Chin. Podkreśla się, że Pekin aktywnie pełni rolę gospodarza starając się utrzymać obie strony przy stole rokowań.
Foto Archiwum RMF
09:30