Jest pomysł na odblokowanie prac Trybunału Konstytucyjnego. Do Sejmu trafił właśnie projekt ustawy, obniżającej liczbę sędziów potrzebnych do wydania wyroku ws. zaskarżonej przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawy o Sądzie Najwyższym. Zgodnie z jego założeniami, zamiast 11 mogłoby w tej sprawie orzekać tylko 9 sędziów.
Od miesięcy w Trybunale Konstytucyjnym trwa spór o kadencję Julii Przyłębskiej jako prezesa. Uniemożliwiał on w ostatnim czasie zebranie się Trybunału w pełnym składzie.
Na początku stycznia sześciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego, w tym wiceprezes Mariusz Muszyński, skierowało pismo do Przyłębskiej i prezydenta, w którym żądają od niej zwołania Zgromadzenia Ogólnego Sędziów TK i wyłonienia kandydatur, spośród których prezydent wskaże nowego prezesa. Na początku marca służby prasowe TK podały, że prezes Przyłębska zwołała Zgromadzenie Ogólne Sędziów TK, które "bezwzględną większością głosów, w obecności dwóch trzecich sędziów TK podjęło uchwałę, w której stwierdzono brak podstaw do zwołania zgromadzenia w celu wyboru kandydatów na prezesa Trybunału".
Według części prawników, w tym byłych i obecnych sędziów Trybunału Konstytucyjnego, kadencja Przyłębskiej upłynęła po 6 latach, czyli 20 grudnia 2022 r., i nie ma możliwości ponownego ubiegania się o tę funkcję. Według samej Przyłębskiej, a także premiera Mateusza Morawieckiego i części ekspertów, jej kadencja upływa w grudniu 2024 r. - razem z końcem kadencji jako sędzi TK.
Projekt nowelizacji ustawy o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym, który został złożony w Sejmie przez posłów Prawa i Sprawiedliwości, dotyczy usprawnienia działalności Trybunału Konstytucyjnego przez zmniejszenie minimalnej liczebności Zgromadzenia Ogólnego z 2/3 liczby sędziów Trybunał (tj. 10 sędziów) do 9 oraz pełnego składu Trybunału z 11 do 9 sędziów.
"Proponowana ustawa usprawni działalność Trybunału i umożliwi szybsze rozpoznanie spraw o kluczowej wadze - zapewni ciągłość działania Trybunału w sytuacjach, gdy zebranie odpowiedniej liczby sędziów będzie utrudnione lub obiektywnie niemożliwe m.in. w przypadku, gdy miejsca te pozostaną nieobsadzone albo w razie długotrwałej choroby sędziego lub sędziów" - czytamy w uzasadnieniu projektu, który trafił dziś do Sejmu. Jak wskazano, "ustawa uniemożliwi także ewentualne celowe obstrukcje, które mogą być destrukcyjne zarówno z perspektywy samej instytucji, jak i całej Rzeczypospolitej".
Znowelizowane przepisy mają mieć zastosowanie do postępowań przed Trybunałem Konstytucyjnym w sprawach wszczętych i niezakończonych przed dniem wejścia w życie noweli.
Na 30 maja Trybunał Konstytucyjny wyznaczył termin rozprawy ws. nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, która ma otworzyć Polsce drogę do uzyskania środków z Krajowego Planu Odbudowy. Wniosek prezydenta Andrzeja Dudy w tej sprawie, złożony w trybie kontroli prewencyjnej, Trybunał ma rozpatrzyć w pełnym składzie, pod przewodnictwem prezes Julii Przyłębskiej. Sprawozdawcą będzie sędzia Bartłomiej Sochański. Do tego czasu Sejm z pewnością nie zdąży uchwalić jednak zmiany, proponowanej przez PiS.
Poseł Koalicji Obywatelskiej Arkadiusz Myrcha ocenił na konferencji prasowej w Sejmie, że Trybunał Konstytucyjny stał się miejscem bitwy między ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą i prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim.
Trwał tam pat kilkanaście tygodni, wiele miesięcy obserwowaliśmy żałosną wymianę zdań pomiędzy sędziami, którzy pisali do siebie otwarte maile, pisma zachęcające się do tego, żeby w końcu przyjść do pracy i pochylić się nad ustawą o SN, bo bez tego rozstrzygnięcia prezydent Andrzej Duda nie chce tej ustawy podpisać - tej ustawy, która miała odblokować środki z KPO - powiedział. Gdy wydawało się, że jesteśmy już na dobrej drodze, kiedy wpłynęły stanowiska rządu, Sejmu w tej sprawie, to nadal sędziowie buntownicy związani politycznie ze Zbigniewem Ziobrą powiedzieli, że nie będą brali udziału w tych pracach" - podkreślił Myrcha. Jego zdaniem, "polityczny spór pomiędzy Zbigniewem Ziobrą i Jarosławem Kaczyńskim wchodzi w nowy etap".
Trybunał Konstytucyjny stał się pewnym polem negocjacji list wyborczych. Wiemy, doskonale, widzimy to każdego dnia, że następuje dzisiaj takie prężenie muskułów między Zbigniewem Ziobro a Jarosławem Kaczyńskim. Jedni się obrażają, piszą na siebie obraźliwe tweety, nie zapraszają się na konwencje i w efekcie najgorszy tego efekt - paraliż TK - ocenił poseł KO.
Zdaniem posłanki Katarzyny Lubnauer (KO) "Trybunał Konstytucyjny jest kwintesencją działania PiS". Tak PiS niszczy instytucje państwa, instytucje, które mają dbać o prawa obywatelskie. TK stał się atrapą i to jeszcze pokłóconą atrapą - powiedziała parlamentarzystka.
Pożarci, upolitycznieni, walczący o władzę i niemyślący o dobru obywateli, o dobru Polski. To jest zdrada stanu z punktu widzenia interesów Polski, to że my nie mamy jeszcze środków z KPO, to że polscy obywatele dopłacają do pieniędzy, które otrzymują inne kraje w UE - mówiła Lubnauer.