Fiaskiem zakończyły się rozmowy oszukanych właścicieli firm transportowych zatrudnionych przy budowie autostrady Brzesko-Wierzchosławice z konsorcjum realizującym inwestycję. Na spotkaniu przedsiębiorcy usłyszeli, że bez sądowego nakazu nie otrzymają prawie 10 milionów złotych, które winna im jest jedna z bankrutujących firm.
Tym samym oszukanym właścicielom również grozi upadłość. Transportowcy twierdzą, że wyczerpali już wszystkie pokojowe próby rozwiązania tego problemu. Oba zorganizowane spotkania zakończyły się fiaskiem.
Na Euro 2012 zablokujemy wszystko, oni się nami nie przejmują, to my też nie będziemy - twierdzi oszukany przedsiębiorca. Myślę, że wyjedziemy sprzętem, wszystkim na drogi. Przecież my też mamy rodziny, ludzi zatrudnionych, po prostu jesteśmy zdesperowani w tej chwili - dodaje inny.
Oszukani właściciele firm transportowych planują na początku czerwca rozpocząć protest. Niewykluczone, że dołączą do nich wykonawcy autostrady A2.
Spółka Poldim, budująca odcinek trasy od Brzeska do Wierzchosławic, złożyła wniosek o upadłość. To oznacza, że olbrzymie problemy finansowe ma kilkadziesiąt firm budujących autostradę w Małopolsce. Poldim nie zapłacił im za wykonane prace. Kilkadziesiąt firm transportowych wysłało więc swoje roszczenia do konsorcjum budującego fragment autostrady z Brzeska do Wierzchosławic. Na spłatę zadłużenia wyznaczyło pięć dni. Pieniądze jednak nie pojawiły się na kontach oszukanych firm.