"W expose szefa MSZ znalazło się wiele kłamstw, manipulacji i żenujących stwierdzeń. Z zażenowaniem przyjąłem atak na politykę poprzedniego obozu rządowego" - powiedział prezydent Andrzej Duda, komentując informację Radosława Sikorskiego dotyczącą kierunków polityki zagranicznej. Podkreślił, że niektóre wypowiedzi szefa MSZ wzbudziły jego niesmak.
"Seria chybionych założeń ideowych, złych pomysłów, błędnych decyzji i zaniechań" - tak Radosław Sikorski w swoim expose w Sejmie podsumował ostatnich 8 lat polskiej polityki zagranicznej. Jako przykłady podał zepchnięcie naszego kraju na margines w najważniejszych dyskusjach na forum Unii Europejskiej i NATO.
Do tej wypowiedzi odniósł się już prezydent Andrzej Duda.
"W expose szefa MSZ znalazło się wiele kłamstw, manipulacji i żenujących stwierdzeń. Z zażenowaniem przyjąłem atak na politykę poprzedniego obozu rządowego" - oświadczył prezydent dodał, że "nieco ze zdumieniem i dużym rozczarowaniem" przyjął zwłaszcza początek wystąpienia szefa MSZ.
Prezydent @AndrzejDuda w #Sejm: Polska przez lata realizowaa swoje interesy i mam nadziej, e bdzie skutecznie robia to nadal. Mam nadziej, e polska polityka bdzie prowadzona jak w drugiej czci wystpienia Ministra MSZ - poprzez kontynuowanie umacniania naszych... pic.twitter.com/fziLo3FGuS
prezydentplApril 25, 2024
Według niego po pierwszych słowach Sikorskiego o wspólnym budowaniu polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, "nastąpił atak na politykę, która była prowadzona przez ostatni rząd w ciągu poprzednich ośmiu lat".
"W moim przekonaniu (ten atak był) absolutnie bezpodstawny, w którym było bardzo wiele kłamstw, manipulacji i po prostu zwykłych nieprawd, ale przede wszystkim dzielący Polaków, tworzący jakiś zupełnie niepotrzebny nam w polityce zagranicznej w tych najważniejszych kwestiach konflikt polityczny" - powiedział prezydent.
"U mnie osobiście te słowa ministra wzbudziły po prostu zwykły niesmak, zwłaszcza, że było tam bardzo wiele nieprawdy, żenujących stwierdzeń, które trudno nazwać inaczej niż jakąś czystą propagandą, manipulacją. Muszę powiedzieć, że z zażenowaniem przyjąłem tę część wystąpienia ministra" - zaznaczył Andrzej Duda.
"Polskie interesy powinny być godnie reprezentowane, przykładem jest nowoczesny i wspaniały budynek ambasady RP w Berlinie, o budowie którego zdecydowano w ostatnich ośmiu latach" - podkreślił prezydent Andrzej Duda, komentując informację MSZ o zadaniach polityki zagranicznej na 2024 r.
"Najważniejsze jest to, żeby polskie interesy były godnie reprezentowane. I chciałbym, żeby pan minister Sikorski nie wracał do polityki, którą kiedyś prowadził, kiedy poprzednio był ministrem spraw zagranicznych - wyprzedawania polskich nieruchomości poza granicami i likwidowania polskich placówek dyplomatycznych" - powiedział Andrzej Duda.
Prezydent podkreślił, że przez ostatnie osiem lat starano się odtwarzać placówki dyplomatyczne. "I cieszę się bardzo, że pan minister Sikorski dzisiaj tak bardzo mocno akcentuje, że będzie wkrótce otwarta nowa polska ambasada w Berlinie przy Unter den Linden, na absolutnie jednej z głównych ulic Berlina, blisko ambasady amerykańskiej" - powiedział.
"Pięknie zaprojektowany, nowoczesny, wspaniały budynek, w którym i którym będziemy na pewno godnie reprezentowani. To są decyzje, które zostały podjęte w ciągu ostatnich ośmiu lat i zrealizowane w ciągu ostatnich ośmiu lat" - zaznaczył prezydent, dodając, że w MSZ "głośno mówi się", że Radosław Sikorski zamierzał sprzedać działkę, na której dzisiaj ten budynek stoi.
"Opowiadanie o jakiejś złej pozycji Polski w UE jest zwykłą bzdurą" - podkreślił prezydent Andrzej Duda odnosząc się do wystąpienia szefa MSZ w Sejmie.
"Jeśli takie informacje podaje oficjalnie człowiek, który był przez lata ministrem spraw zagranicznych w Polsce, dzisiaj mówi o błędnej polityce niemieckiej, a sam w Berlinie przed 2015 rokiem wzywał Niemcy do tego, by brały przewodnią rolę w UE, prowadziły europejskie sprawy w czasie, kiedy Niemcy budowały twardo gazociąg Nord Stream 2 razem z Rosją wbrew interesom pozostałych krajów UE, a w szczególności z ogromną szkodą dla nas, dla Europy Środkowej, dla Ukrainy, dla Polski poddając nas tak naprawdę możliwości rosyjskiego szantażu gazowego, to można się tylko z politowaniem i z pożałowaniem uśmiechnąć" - powiedział prezydent.
"Jeżeli to mówi polityk z obozu, który rządził, który był ministrem spraw zagranicznych, gdy premier obściskiwał się na molo z Władimirem Putinem i mówił w kółko o resecie z Rosją, w czasach, kiedy Rosja realizowała tak naprawdę antyeuropejską politykę atakując Ukrainę, atakując takie kraje jak nasz, w sensie i politycznym, i gospodarczym - bo niczym innym było tworzenie aliansu gazowego z Niemcami i omijanie naszych interesów i próba postawienia nas w trudnej sytuacji - to można tylko z politowaniem popatrzeć na to i z politowaniem pokiwać głową" - zaznaczył Duda.
Jak zauważył, "od 2015 roku była realizowana skuteczna polityka w zapewnieniu Polsce bezpieczeństwa, przede wszystkim tego gazowego". Dodał, że chodzi o gazociąg Baltic Pipe, który "zbudowaliśmy właśnie na przestrzeni lat 2016-2023". "Ta budowa została w całości zrealizowana w tym okresie, okresie rządów poprzedniej władzy - Zjednoczonej Prawicy" - powiedział Duda.
Odnosząc się do relacji ze Stanami Zjednoczonymi, powiedział, że te relacje jeszcze nigdy nie były na tak wysokim poziomie jak obecnie. "I nie jesteśmy dzisiaj klientem Stanów Zjednoczonych, tylko jesteśmy partnerem Stanów Zjednoczonych" - powiedział Duda.
Podkreślił też, że w kwestii obsady placówek dyplomatycznych powinna następować "spokojna rotacja". "Doradzam spokój i klasę w zachowaniu w przestrzeni międzynarodowej, dyplomatycznej, dokonujmy spokojnie rotacji na tych stanowiskach, tam gdzie ona jest potrzebna" - dodał prezydent.