Już ponad sto gmin w całej Polsce apeluje do swoich mieszkańców o ograniczenie wykorzystania wody. Powód to kolejna fala upałów i coraz trudniejsza sytuacja hydrologiczna. Dziś znów na zachodzie kraju temperatura przekroczy 30 stopni Celsjusza.
W praktyce zakazy i ograniczenia oznaczają, że mieszkańcy powinni zrezygnować z podlewania ogródków i mycia samochodów w czasie największego zapotrzebowania na wodę, czyli między godz. 7:00 a 23:00. Miejskie wodociągi w Skierniewicach w województwie łódzkim wprowadziły też zakaz używania wody do napełniania przydomowych basenów.
Podobne apele są teraz aktualne między innymi w gminach Szamotuły w Wielkopolsce i Strzegom na Dolnym Śląsku. W niektórych regionach wodociągowcy zakazali pobierania wody z ulicznych hydrantów w celach innych niż gaszenie pożarów. Większość zakazów i ograniczeń obowiązuje do odwołania.
Prognoza hydrologiczna na następny tydzień mówi o tym, że przewidujemy większą stabilizację poziomów wody. Oczywiście mówię o stabilizacji na obecnym poziomie - podkreśla w rozmowie z reporterem RMF FM Michałem Dobrołowiczem hydrolog Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Michał Sikora.
Naukowiec podkreśla, że w płytszych warstwach wodonośnych może zabraknąć wody. Mogą się pojawić okresowe braki w płytszych ujęciach wód na obszarach województwa wielkopolskiego, lubuskiego, opolskiego, część województwa śląskiego, mazowieckiego, łódzkiego i lubelskiego - dodaje.