Półtoraroczne dziecko zostawili w upalny dzień w samochodzie rodzice, a sami w tym czasie poszli na zakupy. Dziecko wydostali z samochodu przypadkowi świadkowie zdarzenia.
Do zdarzenia doszło na parkingu jednego ze sklepów w Kudowie-Zdroju. Dziecko zamknięte w pojeździe zauważyło przechodzące obok małżeństwo. Pomimo pukania w szyby, chłopczyk nie reagował, był spocony i miał zamknięte oczy. Wywołało to u mężczyzny i jego żony obawę, że dziecko straciło przytomność i w związku z panującą wysoką temperaturę znajduje się w sytuacji zagrażającej jego życiu - mówi Przemysław Ratajczyk z biura prasowego dolnośląskiej policji.
Para próbowała opuścić uchyloną szybę. Gdy okazało się to niemożliwe, mężczyzna wybił ją. Następnie wyciągnął chłopczyka z auta. Dziecko po chwili obudziło się, a żona mężczyzny podała mu napój. Po kilku minutach przy samochodzie pojawili się rodzice małoletniego. Temperatura na zewnątrz przekraczała 30 stopni - relacjonował Ratajczyk.
Na miejsce zostało wezwane pogotowie ratunkowe. Dziecku nic się nie stało. Rodzice małoletniego tłumaczyli policjantom, że poszli wraz z babcią po zakupy i pozostawili uchylone dwie szyby na 3 cm - przekazał policjant.
Funkcjonariusze ustalają między innymi, jak długo dziecko przebywało w zamkniętym pojeździe.