"Za wcześnie jeszcze mówić o ewentualnej odpowiedzialności karnej dla Marii Kiszczak" - zastrzegają prokuratorzy Instytutu Pamięci Narodowej. Jak poinformował prezes IPN Łukasz Kamiński, zabezpieczenie materiałów u wdowy po generale Kiszczaku nastąpiło w ramach śledztwa w sprawie ukrycia dokumentów podlegających przekazaniu Instytutowi. Wśród przejętych we wtorek materiałów są rękopisy, maszynopisy i fotografie w sześciu obszernych pakietach.

REKLAMA

Śledczy muszą jeszcze zweryfikować przede wszystkim autentyczność dokumentów, a potem ocenić ich zawartość - czy są to materiały, które już dawno powinny być w archiwach IPN-u, a nie w domu gen. Kiszczaka.

W pierwszej kolejności odpowiedzialność powinien był ponieść sam gen. Kiszczak, dopiero potem może paść pytanie, czy wdowa po generale miała wiedzę i od kiedy, że takie materiały są w domu i dlaczego nie przyniosła ich do IPN-u od razu po śmierci męża, tylko czekała z ich ujawnieniem 3 miesiące. Na jej niekorzyść może świadczyć jej własne zdanie, że to mąż polecił jej zanieść dokumenty do IPN-u, gdyby miała kłopoty finansowe. Zupełnie inną sprawą jest pytanie, czy Maria Kiszczak może ponieść karę także za próbę sprzedaży tych dokumentów.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

IPN



Chciała sprzedać IPN dokumenty za 90 tys. złotych

Przypomnijmy, że Maria Kiszczak chciała sprzedać IPN dokumenty przechowywane przez jej męża za 90 tys. zł - podała rzeczniczka Instytutu Agnieszka Sopińska-Jaremczak. Przedstawiciele IPN nie składali żadnych propozycji finansowych - zapewniła. Podała, że na przełomie stycznia i lutego Maria Kiszczak zwróciła się do IPN z ofertą, prośbą o spotkanie z prezesem IPN. Dodała, że asystent szefa Instytutu proponował, że on się z nią spotka, ale odmówiła.

Spotkanie wyznaczono na 16 lutego. Jak dodała rzeczniczka, wdowa przedstawiła zapisaną obustronnie odręcznie kartkę: Informacja opracowania ze słów T.W. Bolek z odbytego spotkania w dniu 16 XI 74 r. datowaną: Gdańsk, dn. 16.11.74, opatrzoną w lewym górnym rogu nagłówkiem źrodł. T.W. Bolek, przyj. rez. Madziar, wpłyn. 16 XI 74 r., odeb. kpt. Z. Ratkiewicz+. Wdowa po gen. Kiszczaku miała powiedzieć, że ma więcej tego typu dokumentów.

Rzeczniczka IPN dodała, że w 2015 r. pion śledczy IPN próbował zweryfikować, czy Kiszczak przechowuje dokumenty podlegające przekazaniu do IPN. Czynności te przerwała w listopadzie 2015 r. jego śmierć.

(mal)