Strażnicy graniczni w Terespolu nie zezwolili na wjazd do Polski siedmiu motocyklistów z zaprzyjaźnionej z Władimirem Putinem grupy Nocne Wilki. Na ich przejazd przez Polskę nie zgodziło się w piątek polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Motocykliści usłyszeli od polskich strażników, że nie mogą wjechać do Polski, gdyż zagrażają bezpieczeństwu. Jak poinformował RMF FM rzecznik prasowy komendanta Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej Dariusz Sienicki, Nocne Wilki opuściły terytorium przejścia w Terespolu i pojechały na Białoruś.
Nie zezwoliliśmy na wjazd siedmiu podróżnym deklarującym przynależność do grupy motocyklowej Nocne Wilki. Byli to czterej obywatele Słowacji, dwaj obywatele Niemiec oraz jedna Rosjanka. Podróżni dostali decyzję administracyjną, w której uzasadniliśmy zakaz wjazdu na terytorium RP. Powodem zakazu wjazdu było zagrożenie ładu i bezpieczeństwa publicznego państwa - powiedział Sienicki.
Postąpiliśmy zgodnie z obowiązującymi w Polsce przepisami, podróżni otrzymali decyzje, od których mają prawo się odwołać. Podróżni mieli przy sobie dokumenty uprawniające ich do podróży na terytorium Polski - dodaje.
Grupa Nocnych Wilków zgłosiła się do odprawy w południe; kontrolowanie ich przez polskie służby trwało blisko dwie godziny.
Polska straż graniczna nie wpuściła nawet tych z Nocnych Wilków, którzy granicę w Terespolu próbowali przekroczyć legitymując się paszportami krajów Unii Europejskiej, m.in. Niemiec i Czech - informuje korespondent RMF FM, Przemysław Marzec. Doszło już do tego, że swoich obywateli nie wpuszczają do domu - tłumaczy przywódca motocyklistów Aleksandr "Chirurg" Załdostanow. Oczekiwany rezultat, ale mamy plan. Są inni ludzie, którzy już znajdują się w Europie i doprowadzą naszą misję do końca - dodał.
W okolicach przejścia w Terespolu na Nocne Wilki czekało kilkudziesięciu polskich motocyklistów, uczestników Rajdów Katyńskich. Przyjechaliśmy, aby wspierać motocyklistów rosyjskich, oni nas bardzo dobrze przyjmują, pomagają nam, gdy jeździmy do Rosji - powiedział dziennikarzom komendant Rajdów Katyńskich Wiktor Węgrzyn.
Decyzję o niewpuszczeniu "Nocnych Wilków" Węgrzyn nazwał "haniebną". To decyzja moralnie haniebna i merytorycznie głupia, kłamliwa. Uzasadnienie było takie, że oni są zagrożeniem, ale mieliśmy przykład wczoraj, gdzie do Braniewa przyjechało 200 motocyklistów, polscy motocykliści ich przywitali, razem pojechali na cmentarz rosyjski, kwiaty złożyli. Nocne Wilki chcieli jechać do Berlina. To komu to przeszkadza, chyba tylko Niemcom. To my mamy odwalać robotę za Niemców? - mówił.
Na uwagę dziennikarza, że Nocne Wilki są grupą ideologicznie zaangażowaną, Węgrzyn odpowiedział, że to "Rajd Katyński jest ideologicznie zaangażowany". Odwiedzamy miejsca, o których w szkołach nie uczą, jak Ponary, miejsca zbrodni wołyńskich, Kłuszyn, i nikt nam w tym nie przeszkadza - dodał.
Motocykliści odjechali z Terespola. Węgrzyn zapowiedział, że pojadą złożyć kwiaty na Grobie Nieznanego Żołnierza, cmentarzu żołnierzy rosyjskich, warszawskiej Cytadeli. Odwiedzą też Muzeum Postania Warszawskiego.
Do Terespola przyjechało także, w jednej grupie, kilkunastu motocyklistów ze Słowacji, Czech i Niemiec deklarujących przynależność do "Nocnych Wilków". Wjechali do Polski przez przejście w Terespolu w sobotę wieczorem, przenocowali tu i rano czekali na grupę z Moskwy.
My też jesteśmy Nocnymi Wilkami, przejechaliśmy tu spotkać naszych kolegów z Rosji. Chcemy oddać cześć poległym w czasie wojny, przypominać, że wojna jest straszna. Na granicach Rosji jest wiele napięć, konfliktów, chcemy przestrzegać, by nie przerodziły się w wojnę. Moja rodzina pochodzi z Rosji, dziadek został zabity w 1939 roku, bo był Niemcem, trzeba o tym mówić - powiedział Aleksander Schulz, który przyjechał z Niemiec. Zapewnił, że Nocne Wilki z Rosji i tak na pewno dotrą do Berlina.
Nad ranem dwójka Nocnych Wilków próbowała przedostać się na Zachód przez Litwę, ale litewskie służby nie wpuściły ich na teren Unii Europejskiej. Powodem była m.in. wieziona przez motocyklistów komunistyczna flaga z sierpem i młotem.
Dodatkowo członkowie klubu nie byli w stanie wyjaśnić, po co w ogóle wjechali na teren Litwy.
Na przejazd przez Polskę motocyklistów z klubu Nocne wilki, nie zgodziło się polskie MSZ. Motocykliści wyruszyli z Moskwy do Berlina na rajd "Drogi zwycięstwa" organizowany w 71. rocznicę zwycięstwa w II wojnie światowej.
W piątek MSZ poinformował o przekazaniu ambasadzie Federacji Rosyjskiej noty dyplomatycznej z informacją o braku zgody władz RP na wjazd na terytorium Polski uczestników grupy "Motocykliści Rosyjscy". Podstawą do podjęcia decyzji odmownej było zapewnienie ochrony porządku publicznego.
Rosyjskie MSZ poinformowało w piątek, że wezwało ambasador Polski Katarzynę Pełczyńską-Nałęcz i przekazało jej "stanowczy protest". Oceniamy odmowę Warszawy, pozbawiającą grupę obywateli rosyjskich możliwości złożenia hołdu żołnierzom radzieckim, którzy zginęli wyzwalając Europę od faszyzmu, jako gest szczególnie cyniczny, wykonany w złych intencjach, skierowany na świadome pogorszenie stosunków rosyjsko-polskich - oświadczyło MSZ Rosji.
Według informacji przekazanej przez biuro prasowe Rajdu Katyńskiego, rosyjscy motocykliści planowali przejechać w Polsce w dniach 1-3 maja trasę Terespol, Warszawa, Wrocław, Oświęcim i odwiedzić m.in. w Warszawie i Wrocławiu cmentarze żołnierzy radzieckich oraz były niemiecki obóz koncentracyjnym KL Auschwitz.
Nocne Wilki to nacjonalistyczny klub motocyklowy, zaprzyjaźniony z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Członkowie klubu nie zostali wpuszczeni do Polski również w kwietniu 2015 roku, gdy brali udział w rajdzie upamiętniającym 70. rocznicę zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami. Polskie MSZ uzasadniało wówczas, że przyczyną odmowy wyjazdu był brak niezbędnych informacji dotyczących pobytu grupy w Polsce, które niezbędne były do zapewnienia należytego bezpieczeństwa uczestnikom rajdu i odpowiedniej organizacji przedsięwzięcia. Trasa ich rajdu miała wówczas prowadzić z Moskwy, przez Białoruś, Warszawę, Wrocław, Brno, Bratysławę, Wiedeń, Monachium, Pragę, Torgau i Karlshorst do Berlina.
(az)