"Polskie niepełnosprawne dzieci błagają o godne życie". "Niepełnosprawni w Polsce dostają straszliwie niskie dodatki - 174 euro renty socjalnej i 36 euro dodatku opiekuńczego". Takie transparenty w języku angielskim wiszą już w Sejmie. Dziś pojawią się kolejne. W ten sposób protestujący od 35 dni przygotowują się do Zgromadzenia Parlamentarnego NATO, które odbędzie się w weekend w gmachu przy Wiejskiej.
Protestujący w Sejmie niepełnosprawni i ich opiekunowie planują umieszczenie tam gdzie się da kolejnych plakatów i transparentów. Między innymi wyklejenie okien, by goście Zgromadzenia NATO wchodząc do Sejmu dobrze widzieli i wiedzieli, co to za protest.
Prosimy, błagamy, żebrzemy - mówi jedna z protestujących matek Iwona Hartwich i dodaje: Jeszcze jest miejsce na kolejne banery. A jak zabraknie, to będziemy sufit obklejać.
W korytarzu, w którym koczują protestujący, ściany pokryły kartki pocztowe z życzeniami i słowami wsparcia.
Brakuje tylko gotowości rządu do rozmów. Mamy nadzieję, że rząd się obudzi. Przecież były takie piękne obietnice - powiedział reporterowi RMF FM Adrian. Czekamy na to, by prawda wyszła na jaw, że Polska nie radzi sobie z takimi osobami jak my i tak naprawdę się wstydzi. Może czas poprosić o azyl - dodaje.
Strona rządowa nie rozmawia z protestującymi od ponad tygodnia.
W poniedziałek m.in. w Warszawie, Gdańsku i Lublinie odbyły się manifestacje poparcia dla protestujących w Sejmie.
Przed gmachem na Wiejskiej zebrało się kilkadziesiąt osób. Musimy zdać egzamin z solidarności społecznej - powiedziała Karolina Hamer, paraolimpijka, wielokrotna złota medalistka na igrzyskach. Zapewniła, że ta pikieta to początek, a nie koniec protestów w obronie godności osób niepełnosprawnych.
Pikietę zorganizował również gdański KOD - w historycznym centrum miasta, przed biurem poselskim PiS. Na transparentach były hasła: "Popieramy protest niepełnosprawnych w Sejmie", "PiS wyrzuca niepełnosprawne dzieci ze szkół" czy "Całym sercem z rodzicami".
Małgorzata Rybicka - żona posła Arkadiusza Rybickiego, który zginął w katastrofie smoleńskiej - przypomniała, że jest matką 33-letniego Antka cierpiącego na autyzm. Zasiłek rehabilitacyjny, o który walczą niepełnosprawni i ich opiekunowie, to jest nie tylko te 500 złotych, ale to jest też żądanie godnego życia, szansy na realizację tych samych praw i potrzeb, które mają wszyscy inni obywatele. Te osoby potrzebują nie tylko świadczeń rehabilitacyjnych, ale przede wszystkim budowania systemu wsparcia, z którym osoby z niepełnosprawnością będą pełnoprawnymi obywatelami - mówiła Rybicka.
W Lublinie na placu Litewskim w centrum zgromadziło się około 150 osób. Zebrani przynieśli transparenty i plansze z napisami: "O godność waszą i naszą", "Program: pogarda dla najsłabszych. Nie idźcie tą drogą", "Zamiast zasłaniać się Caritasem, oddajcie nagrody niepełnosprawnym", "Poziom cywilizacji państwa mierzy się troską o najsłabszych", "Strajk w Sejmie. Wy robicie to dla nas".
W Krakowie demonstracja odbyła się przed wieżą ratuszową na Rynku Głównym. Uczestniczyło w niej ponad 100 osób, w tym niepełnosprawni i ich rodzice. Skandowano "Solidarność". Podobne demonstracje odbyły się też w innych miastach Małopolski, m.in. w Tarnowie.
Protestujący uważają, że rząd zrealizował postulat podniesienia renty socjalnej. Zgodnie z już ogłoszoną ustawą, renta ta wzrośnie z 865,03 zł do 1029,80 zł.
Ogłoszona już została także ustawa wprowadzająca szczególne uprawnienia w dostępie do świadczeń opieki zdrowotnej, usług farmaceutycznych i wyrobów medycznych dla osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności. Zdaniem jej autorów (posłowie PiS) spełnia ona drugi postulat protestujących i przyniesie gospodarstwom z osobą niepełnosprawną miesięcznie około 520 zł oszczędności. Protestujący uważają jednak, że ta ustawa to "wydmuszka" i nie realizuje ich żądań w sprawie dodatku.
(j.)