"Solidarni z Rodzicami Osób Niepełnosprawnych" - pod tym hasłem odbyły się w poniedziałek demonstracje m.in. w Warszawie, Gdańsku i Lublinie. To gest wsparcia protestujących w Sejmie rodziców i opiekunów osób niepełnosprawnych.
Przed budynkiem Sejmu zebrało się kilkadziesiąt osób. Musimy zdać egzamin z solidarności społecznej - powiedziała Karolina Hamer, paraolimpijka, wielokrotna złota medalistka na igrzyskach. Zapewniła, że ta pikieta to początek, a nie koniec protestów w obronie godności osób niepełnosprawnych. Społeczeństwo jest niemiłe (...) i doprowadzi to do końca - oznajmiła. Zapowiedziała kolejną pikietę na 26 maja. Ma być to - jak powiedziała - "dzień supermamy". Wyjaśniła, że te "supermamy i jeden supertata" strajkują w Sejmie.
Pikietę zorganizował również gdański KOD - w historycznym centrum miasta, przed biurem poselskim PiS. Na transparentach były hasła: "Popieramy protest niepełnosprawnych w Sejmie", "PiS wyrzuca niepełnosprawne dzieci ze szkół" czy "Całym sercem z rodzicami".
Małgorzata Rybicka - żona posła Arkadiusza Rybickiego, który zginął w katastrofie smoleńskiej - przypomniała, że jest matką 33-letniego Antka cierpiącego na autyzm. Zasiłek rehabilitacyjny, o który walczą niepełnosprawni i ich opiekunowie, to jest nie tylko te 500 złotych, ale to jest też żądanie godnego życia, szansy na realizację tych samych praw i potrzeb, które mają wszyscy inni obywatele. Te osoby potrzebują nie tylko świadczeń rehabilitacyjnych, ale przede wszystkim budowania systemu wsparcia, z którym osoby z niepełnosprawnością będą pełnoprawnymi obywatelami - mówiła Rybicka.
W Lublinie na placu Litewskim w centrum zgromadziło się około 150 osób. Zebrani przynieśli transparenty i plansze z napisami: "O godność waszą i naszą", "Program: pogarda dla najsłabszych. Nie idźcie tą drogą", "Zamiast zasłaniać się Caritasem, oddajcie nagrody niepełnosprawnym", "Poziom cywilizacji państwa mierzy się troską o najsłabszych", "Strajk w Sejmie. Wy robicie to dla nas".
Na naszych oczach z tej rzekomo dobrej zmiany opada maska faryzejstwa i obłudy. Są pieniądze na kiełbasę wyborczą, na rozdawnictwo pieniędzy swoim zwolennikom, na głupkowate rejsy propagandowe, a dla najsłabszych rzuca się wdowi grosz - wołał szef lubelskiego KOD-u Krzysztof Kamiński.
W Krakowie demonstracja odbyła się przed wieżą ratuszową na Rynku Głównym. Uczestniczyło w niej ponad 100 osób, w tym niepełnosprawni i ich rodzice. Skandowano "Solidarność". Podobne demonstracje odbyły się też w innych miastach Małopolski, m.in. w Tarnowie.
Przez Polskę idzie mnóstwo podziałów, ale w tej sprawie najsłabszych możemy jeszcze się porozumieć, znaleźć drogę wyjścia - mówił do zgromadzonych w Krakowie dziennikarz Wojciech Bonowicz. Naszym celem dzisiaj jest wysłać sygnał solidarności do protestujących, bo ich protest zwrócił uwagę na to, jak żyją osoby z niepełnosprawnością. To jest nasz gest solidarności wobec tych osób - zaznaczył.
Artur Grzybowski, przedstawiciel KOD, odczytał list, jaki krakowska grupa katolików świeckich "Wiara i Społeczeństwo" napisała do Konferencji Episkopatu Polski. Zwrócili się do hierarchów m.in. o "podjęcie mediacji pomiędzy protestującymi a stroną rządową w celu spełnienia słusznych postulatów osób niepełnosprawnych i ich opiekunów, zapewnienie im godnego traktowania przez władze Sejmu, a także umożliwienie im dostępu do sakramentów świętych".
Manifestacja poparcia protestujących w Sejmie odbyła się także w centrum Białegostoku. Zgromadzenie było spontaniczne, gdyż organizatorom nie udało się zgłosić go formalnie w trybie uproszczonym, wniosek - jak podało PAP biuro prasowe prezydenta miasta - został wycofany. Niektórych uczestników zgromadzenia na początku legitymowali policjanci, ale później odeszli. Zgromadzeni - wśród nich także rodzice z niepełnosprawnymi dorosłymi dziećmi - mieli transparenty z hasłami popierającymi protestujących w Sejmie.
Jesteśmy tutaj dlatego, że uważamy, że nasze państwo się nie sprawdza. Od 34 dni garstka odważnych ludzi, odważnych, chorych, niepełnosprawnych, i ich opiekunowie występują w Sejmie w roli protestantów, bo walczą o tysiące tych ludzi, których niepełnosprawności przykuwają do wózków, do łóżek i którzy nie mają siły na to, żeby chodzić w marszach, żeby uczestniczyć w protestach, żeby wywierać wpływ na tę władzę - mówiła do zgromadzonych Dorota Zerbst w podlaskiego KOD-u.
W Kielcach w demonstracji wzięło udział ponad 100 osób. Protestujący nieśli transparenty: "Godne życie to nie fanaberia", "Niepełnosprawność może dotknąć każdego z nas", "Jesteśmy z wami".
Mamy dosyć obojętności rządu wobec osób najbardziej dotkniętych przez los. Solidaryzujemy się z osobami niepełnosprawnymi i ich opiekunami, którzy od ponad miesiąca koczują w Sejmie. To ambasadorowie tysięcy osób, które nie mogą wyjść z domu i są zamknięte w czterech ścianach. Zamiast rozmowy rząd rozpętuje wobec nich kampanię nienawiści, pogardy i zaszczuwania ich. Niech usłyszą nasz apel - popieramy wasz protest - powiedziała przewodnicząca świętokrzyskiego KOD-u Monika Szafraniec.
Protest opiekunów osób niepełnosprawnych i ich podopiecznych trwa od 18 kwietnia. Zgłaszali dwa postulaty - zrównania renty socjalnej z minimalną rentą z tytułu niezdolności do pracy oraz wprowadzenia dodatku "na życie", zwanego też "rehabilitacyjnym" dla osób niepełnosprawnych niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 złotych miesięcznie. Zaproponowali, by dodatek był wprowadzany krocząco: od września 2018 r. 250 zł, od stycznia 2019 roku - dodatkowo 125 zł i od stycznia 2020 r. również 125 zł.
Protestujący uważają, że rząd zrealizował postulat podniesienia renty socjalnej. Zgodnie z już ogłoszoną ustawą, renta ta wzrośnie z 865,03 zł do 1029,80 zł.
Ogłoszona już została także ustawa wprowadzająca szczególne uprawnienia w dostępie do świadczeń opieki zdrowotnej, usług farmaceutycznych i wyrobów medycznych dla osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności. Zdaniem jej autorów (posłowie PiS) spełnia ona drugi postulat protestujących i przyniesie gospodarstwom z osobą niepełnosprawną miesięcznie około 520 zł oszczędności. Protestujący uważają jednak, że ta ustawa to "wydmuszka" i nie realizuje ich żądań w sprawie dodatku.
(m)