Sąd Lustracyjny umorzył proces działacza peerelowskiego podziemia, Henryka Karkoszy, który chciał oczyszczenia z zarzutu współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa.

REKLAMA

Tydzień temu Sąd Najwyższy orzekł, że nie można wszczynać procesu osoby, która nie pełni funkcji publicznej w rozumieniu ustawy lustracyjnej, nie pełniła jej, bądź na nią nie kandyduje. Karkosza nigdy tych funkcji nie pełnił.

52-letni Karkosza był szefem zasłużonej podziemnej Oficyny Literackiej. W zeszłym roku jego dawni koledzy z krakowskiej opozycji z lat 70. (m.in. Bronisław Wildstein i Bogusław Sonik) zarzucili mu współpracę z SB.

Ich zdaniem, z przekazanych im akt Instytutu Pamięci Narodowej wynika, że Karkosza był agentem o kryptonimie "Monika". Także IPN uznał go za agenta. Podczas trwającego od lutego procesu Karkosza zeznał, że IPN pomówił go, iż był tajnym współpracownikiem.