51 złotych za punkt medyczny w kontraktach NFZ. Więcej nie będzie. Stawkę i zastrzeżenie przedstawił szef Funduszu Jacek Paszkiewicz. Mówi, że ukłonem w stronę szpitali jest zawieranie kontraktu tylko na połowę przyszłego roku. W czerwcu mają być kolejne wyliczenia.
Niestety na drugie półrocze stawki mogą być jeszcze niższe, bo prezes NFZ już ostrzega, że budżet funduszu raczej się skurczy, niż zwiększy. NFZ przejmuje od resortu zdrowia np. płacenie za transplantację, droższa będzie lista leków refundowanych, a z powodu kryzysu i niższego PKB zmniejszą się wpływy do NFZ-etu.
Dyrektorzy szpitali i lekarze twierdzą, że to co proponuje NFZ to kropla w morzu potrzeb. Oferta NFZ-etu może oznaczać od Nowego Roku upadłość szpitala klinicznego w Krakowie - mówi naszemu dziennikarzowi dyrektor tej placówki. Będzie to oznaczało całkowite zamknięcie szpitala - twierdzi Andrzej Kulig:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Zdaniem prezesa lament dyrektorów szpitali jest jednak przesadzony. Rok temu na leczenie szpitalne poszło sześć mld złotych więcej. Budżety już są wyższe od jedną trzecią – przekonuje. Jakim cudem to zwiększenie wystarczało w 2008 roku, a nie będzie starczać w 2009? - pyta Jacek Paszkiewicz:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
We wtorek przed NFZ-etem mają jednak pikietować lekarze. Już grożą, że od 1 stycznia w szpitalach pojawią się komercyjne cenniki. To jest straszenie pacjentów - mówi Paszkiewicz i dodaje, że to typowa dla lekarzy i dyrektorów szpitali strategia negocjacyjna.