"W tym planie (NFZ - przyp. red.) jest niewystarczająca ilość środków, by zapłacić za wszystkie wykonane usługi zdrowotne" - powiedział w Sejmie wiceminister zdrowia Marek Kos. Zaznaczył, że został on ustalony "w dniu 29 września 2023 roku". Z kolei poseł PiS pytał o to, "gdzie podziały się pieniądze na ochronę zdrowia, skoro według GUS zarobki wzrosły o 11 proc., więc wpływy ze składki były wyższe".
Podczas dzisiejszego posiedzenia Sejmu posłowie dyskutowali o sytuacji służby zdrowia.
Klub parlamentarny Prawa i Sprawiedliwości w związku z sejmową dyskusją złożył wniosek w sprawie "dramatycznej sytuacji finansowej w polskiej ochronie zdrowia, w tym realnego zagrożenia utraty bezpieczeństwa lekowego".
Reprezentujący PiS Czesław Hoc powiedział, że w NFZ brakuje pieniędzy, aby wypłacić szpitalom za wszystkie zaległe świadczenia, a także na niektóre programy lekowe. Podkreślił, że szpitale przekładają planowe operacje, ograniczają przyjęcia, a kolejki do ambulatoryjnej opieki specjalistycznej (AOS) się wydłużają.
Polityk dopytywał, jaką rząd ma strategię w sytuacji, gdy w NFZ brakuje pieniędzy na zapłatę za świadczenia. Przypomniał, że Koalicja Obywatelska w stu konkretach zapowiadała zniesienie limitów NFZ w lecznictwie szpitalnym. Zaznaczył, że Trzecia Droga zapowiadała z kolei, że jeśli pacjent nie będzie mógł skorzystać z wizyty u specjalisty z powodu braku terminów, wizyta prywatna będzie refundowana na koszt państwa.
Poseł PiS chciał wiedzieć też, "gdzie podziały się pieniądze na ochronę zdrowia, skoro według GUS zarobki wzrosły o 11 proc., więc wpływy ze składki były wyższe". Zdaniem Hoca zamiast "bzdurnych komisji śledczych" należałoby powołać komisję śledczą do spraw ochrony zdrowia. Kto przywłaszcza środki na ochronę zdrowia? - pytał.
O tym, jaka jest kondycja finansowa Narodowego Funduszu Zdrowia, mówił wiceminister zdrowia Marek Kos.
Ten plan finansowy, który jest całkowicie niewydolny i niewystarczający, został ustalony rok temu. Dziwi mnie trochę ta dyskusja i debata o to, że tych środków nie ma, skoro wnioskodawcy sami taki plan finansowy zaproponowali i wdrożyli - mówił wiceszef resortu.
Zaznaczył, że "te środki, które są zabezpieczone w planie finansowym, w NZF zostały - w porozumieniu z ministrem finansów - ustalone w dniu 29 września 2023 roku".
W tym planie jest niewystarczająca ilość środków, by zapłacić za wszystkie wykonane usługi zdrowotne - powiedział. Na leczenie szpitalne zaplanowane były 72 mld zł (...), w tej chwili, po zmianach jest to prawie 94 mld zł. I nadal jest mało - poinformował.
Świadczenia zdrowotne w placówkach medycznych są rozliczane z Ministerstwem Zdrowia jako limitowane i nielimitowane.
Nielimitowane to np. leczenie pacjentów z zawałami, udarami mózgowymi czy leczenie dzieci i młodzieży.
Jak mówił wiceminister zdrowia, "dużo bardziej poważna kwestia" dotyczy świadczeń limitowanych. Endoprotezoplastyka stawów biodrowych, kolanowych, świadczenia onkologiczne, ale poza pakietem DILO, one są limitowane - wymieniał wiceszef resortu zdrowia.
Co robimy, by ta liczba środków w NFZ była wyższa? - pytał wiceminister. Zaznaczył, że 4 marca 2024 r. kwota pieniędzy dla NFZ została zwiększona o 2,237 mld zł. Były to środki, którymi zapłacono za świadczenia limitowane, a także z zakresu ryczałtu szpitalnego za rok 2023 - dodał.
Ponadto minister finansów podkreślił, że przekazał NFZ obligacje skarbowe o wartości 3 mld zł z przeznaczeniem na konkretne obszary świadczeń - leczenie onkologiczne, diagnostykę onkologiczną, psychiatrię dziecięcą i leczenie i diagnostykę chorób rzadkich. NFZ otrzymał także wyższą dotację celem sfinansowania świadczeń gwarantowanych, w tym nielimitowanych zakresów świadczeń.
Pierwsza taka transza była przekazana w kwocie 1,246 mld zł w czerwcu tego roku na sfinansowanie nielimitowanych świadczeń za pierwszy kwartał. We wrześniu, kolejna transza 1,648 mld zł na sfinansowanie nadwykonań za pierwsze półrocze, czy w zasadzie za rozliczenie drugiego kwartału 2024 r. - wyjaśnił Kos.
Kos zwrócił uwagę na wydatki Funduszu w minionych latach, kiedy NFZ wykorzystywał zapas finansowy powstały w czasie pandemii Covid-19. Był to czas, kiedy świadczenia zdrowotne nie były realizowane w pełnym zakresie, w związku z czym powiększył się fundusz zapasowy NFZ.
Od połowy 2022 r. zaczęto odpracowywać tzw. dług covidowy. Realizowano więc dużo więcej świadczeń. Szpitale otrzymywały zapłatę za świadczenia ponad limity zarówno w zakresie limitowanym, jak i nielimitowanym, co było pewnym ewenementem - relacjonował Kos.
Dodał, że pieniądze z funduszu zapasowego wyczerpały się w pierwszym kwartale 2024 roku. A - jak mówił - szpitale dalej przekraczają wartości z umów, licząc, że w 2024 r. będą rozliczone podobnie jak były w latach 2022 i 2023.