Rektor poznańskiego Uniwersytetu Adama Mickiewicza nagrodził studentkę, która w zeszłym tygodniu pomogła profesorowi zaatakowanemu tasakiem przez innego studenta. Natalia Micek odbierając nagrody i policyjne odznaczenia powiedziała, że to nie była odwaga, ale po prostu szybkie działanie.
To były sekundy, nie myślało się wtedy o niczym, straszne zaskoczenie. W drugiej połowie sekundy rzuciłam się na niego, ale był w takiej furii, zupełnie nie zwrócił na mnie uwagi, dlatego podpowiedział mi umysł tak: nie trać czasu, leć po pomoc. Wybiegłam z pokoju, wrzeszczałam "pomocy", z pokoi wyszły inne osoby. Hałas spłoszył tego studenta, który wybiegł - tłumaczy studentka.
Wracając dopiero do gabinetu profesora, zobaczyłam, jaki jest okrwawiony. Tamowałam mu krew ręcznikiem kuchennym i zapytałam, czy profesor wie, czym go skrzywdził ten student. Odpowiedział, że nie wie. Spojrzałam w dół, a pod nogami leżał okrwawiony tasak. Wówczas nogi mi się ugięły, nie byłam świadoma, że atakuje go tasakiem. Myślałam, że może pięścią lub długopisem, bo co może mieć przy sobie student? - tak wydarzenia z 14 marca relacjonowała Natalia Micek.
Rektor poznańskiego Uniwersytetu Adama Mickiewicza nagrodził dziś studentkę, która powstrzymała atak na profesora. Dziewczyna odebrała m.in. nagrodę pieniężną i policyjne odznaczenia.
Władze uczelni podziękowały też dwóm pracownikom, którzy ujęli napastnika i przekazali go policji.
Wykładowca ma niegroźne rany głowy i dłoni.
(dp)