Upaństwowienie systemu ratownictwa medycznego, pozostawienie lekarzy w karetkach, trzyosobowe zespoły ratownictwa i koncentracja dyspozytorni - to niektóre rozwiązania, jakie resort zdrowia planuje wprowadzić w systemie ratownictwa.
Wiceminister zdrowia Marek Tombarkiewicz przedstawił najnowsze zamiary resortu na czwartkowym posiedzeniu sejmowej komisji samorządu terytorialnego i polityki regionalnej.
Wiceminister wskazał, że w ramach dużej nowelizacji przepisów o ratownictwie planowane jest m.in. upaństwowienie systemu ratownictwa. Zaproponowano m.in., aby umowy na świadczenia zdrowotne z ratownictwa wykonywały wyłącznie samodzielne publiczne zakłady opieki zdrowotnej, jednostki budżetowe oraz spółki z co najmniej większościowym udziałem Skarbu Państwa, jednostek samorządu terytorialnego lub publicznych uczelni medycznych.
Planowane jest wprowadzenie etatyzacji zatrudnienia personelu zespołów ratownictwa medycznego. W przepisach ma być sztywny zapis, iż zespoły ratownictwa mają być trzyosobowe. W tej chwili zapis jest fakultatywny - mogą być dwu lub trzyosobowe.
Jesteśmy cały czas w trakcie rozmów ze środowiskiem. Wsłuchując się w potrzeby chcemy złagodzić pierwotne zapisy i pozostawić zespoły specjalistyczne - przekazał Tombarkiewicz.
Po roku 2020 lekarze w karetkach mają być lekarzami specjalistami medycyny ratunkowej lub po drugim roku specjalizacji, pod warunkiem kontynuacji kształcenia. Do tego czasu zespoły z lekarzami będą mogły funkcjonować na obecnych zasadach, czyli lekarzem w karetce może być tzw. lekarz systemu, a więc lekarz ze specjalizacją z medycyny ratunkowej lub pięciu innych specjalizacji lub lekarz po drugim roku specjalizacji - dodał.
MZ zapowiadało pierwotnie stopniową rezygnację ze specjalistycznych zespołów ratownictwa medycznego, w składzie których jest lekarz, na rzecz zespołów podstawowych składających się z kompetentnych ratowników. Naczelna Rada Lekarska w stanowisku z listopada oceniała, że zlikwidowanie specjalistycznych zespołów ratownictwa medycznego może stwarzać realne zagrożenie dla pacjentów w stanach nagłego zagrożenia zdrowotnego. NRL oceniła, że rozwiązanie takie wiąże się ze zwiększeniem obciążenia pracą lekarzy szpitalnych oddziałów ratunkowych i może zablokować te oddziały oraz izby przyjęć.
Wiceminister przekazał w czwartek, że MZ chce jasno opisać ścieżkę kształcenia ratowników medycznych. Miałaby ona obejmować obowiązkowy trzyletni licencjat, półroczną praktykę i egzamin w Centrum Egzaminów Medycznych.
Chcemy wzmocnić obsadę Szpitalnych Oddziałów Ratunkowych poprzez wpisanie obowiązku, że ordynatorem SOR-u musi być specjalista medycyny ratunkowej - powiedział Tombarkiewicz.
Wiceminister podał też, że w dużej ustawie znajdą się delegacje dla MSWiA oraz MON do wydania własnych rozporządzeń, które dotyczyć będą pracowników podległych tym resortom, co było postulowane ze względu na ich specyfikę funkcjonowania m.in. na polu walki.
Wiceminister przekazał, że w ramach małej nowelizacji przepisów wprowadzany ma być System Wspomagania Dowodzenia Państwowego Ratownictwa Medycznego (SWD PRM). Przewidywane jest funkcjonowanie dyspozytorni medycznych w ramach urzędu wojewódzkiego i dalsza ich koncentracja. Każda dyspozytornia ma obejmować określony rejon operacyjny.
W związku z dużymi potrzebami kadrowymi i problemami, jakie płynęły z wielu urzędów wojewódzkich, jeśli chodzi o funkcje lekarza koordynatora ratownictwa medycznego zdecydowaliśmy się na rozszerzenie tej definicji na wojewódzkiego koordynatora ratownictwa medycznego i dopuszczenie oprócz zawodu lekarza także ratownika medycznego i pielęgniarki systemu z odpowiednim doświadczeniem do funkcjonowania w tej strukturze - powiedział Tombarkiewicz.
Wskazał, że planowane jest utworzenie Krajowego Centrum Monitorowania Ratownictwa Medycznego, które zajmie się m.in. szkoleniem dyspozytorów i kadr zespołów ratownictwa.
(mal)