Jedno województwo - jedna dyspozytornia medyczna ratownictwa. To jedno z założeń nowego projektu ustawy o państwowym ratownictwie medycznym - donosi dziennikarz RMF FM Mariusz Piekarski. To ostatnia z trzech ustaw - obok projektów o sieci szpitali i podstawowej opiece zdrowotnej - które do połowy października miał przedstawić minister zdrowia Konstanty Radziwiłł.
Jak ustalił nasz reporter, projekt wprowadza wymóg zatrudniania członków zespołów ratownictwa medycznego i dyspozytorów medycznych wyłącznie na podstawie umowy o pracę. To zapis, o który ratownicy walczyli najbardziej. Obecnie bowiem często zatrudniani są w prywatnych firmach na śmieciówkach, a przez to - bez limitu czasu pracy.
Po drugie, ustawa zakłada, że ratownicy medyczni nie tylko podczas wykonywania czynności medycznych, ale podczas całego dyżuru będą chronieni jak funkcjonariusze publiczni - jak policjanci czy strażacy. Chodzi o to, by za atak na ratownika, który próbuje dotrzeć do poszkodowanego, groziła sankcja karna.
Zgodnie z projektem, zmieniona ma być siatka dyspozytorów karetek pogotowia. Co do zasady na województwo ma przypadać jedno centrum. Budzi to jednak obawy ratowników, że dyspozytorzy w tak dużych województwach jak np. Mazowsze będą musieli śledzić kilkaset karetek jednocześnie.
(edbie)