Minister sportu Joanna Mucha wyglądała na bardzo zirytowaną, gdy reporter RMF FM zapytał ją o wyniki sondażu MillwardBrown SMG/KRC na zlecenie naszej stacji. Najgorsze oceny badani wystawili jej, Bartoszowi Arłukowiczowi i Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi. Obaj panowie, szefowie resortów zdrowia i pracy, deklarowali pokorę i podkreślali, że niskie oceny to efekt wprowadzania trudnych, ale koniecznych zmian…
Z kolei szef resortu pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz, którego badani w naszym sondażu ocenili również na dwóję z niewielkim plusem, jest przekonany, że to efekt trudnych reform związanych z podniesieniem wieku emerytalnego, za które odpowiada jego ministerstwo. Twierdził też, że musi poprawić swój PR: Negatywne oceny mogą wynikać też z tego, że jestem nie tak bardzo rozpoznawalny w życiu politycznym. Mam nadzieję, że to się będzie zmieniać.
Pytany przez Krzysztofa Zasadę o ewentualną dymisję, Kosiniak-Każdy odpowiedział, że "minister powinien wykazywać daleko idącą pokorę w stosunku do wykonywanego stanowiska i być w gotowości i dyspozycji pana premiera". To jest naturalne na tych stanowiskach, to nic nowego, że każdy minister jest przygotowany do zdania sprawozdania z tego, co robi. I ja w tej gotowości też jestem cały czas - podkreślił.
O pokorze i wprowadzaniu trudnych zmian mówił również Bartosz Arłukowicz - oceniony w naszym sondażu najgorzej ze wszystkich ministrów rządu Donalda Tuska. Ja zawsze z wielką pokorą patrzę na opinie, słucham opinii krytycznych. Zawsze staram się z nich wyciągać wnioski - zapewniał naszą reporterkę Agnieszkę Witkowicz. Zastrzegł jednak, że za tak niską ocenę jego pracy odpowiadają emocje wokół koniecznych reform: Wprowadzamy naprawdę trudne zmiany. Ustawa refundacyjna to jest głęboka zmiana systemowa i ona z natury rzeczy musi wywoływać emocje. Nieszczególnie dziwi mnie więc to, że taki jest odbiór.
Arłukowicz podkreślił też, że resort zdrowia, którym kieruje, jest miejscem specyficznym: To nigdy nie był łatwy resort. Powiem więcej: nie ma chyba państwa w Europie i na świecie, w którym wszyscy byliby zadowoleni z funkcjonującego systemu ochrony zdrowia.