Do końca sierpnia przybysze ze Wschodu będą przejeżdżać tranzytem przez nasz kraj na starych zasadach – zdecydował polski resort spraw zagranicznych. To reakcja na protest Moskwy, zarzucającej Polsce jednostronne zaostrzenie przepisów wizowych.
Wczoraj doszło do incydentów na przejściach w Zgorzelcu i Terespolu. Polscy pogranicznicy zatrzymali dwa autokary z rosyjskimi turystami. W pierwszym przypadku Rosjanie nie mieli ważnych wiz schengenowskich, zaś w drugim – dokumenty były ważne dopiero od dziś. Dodajmy, wizy schengenowskie obowiązują Rosjan, przejeżdżających przez Polskę, od początku sierpnia.
Rzecznik MSZ Andrzej Sadoś nie chce wdawać się w szczegóły pisma wystosowanego przez resort. W praktyce jednak „łagodniejsze traktowanie” to po prostu powrót do obowiązujących wcześniej przepisów. Oznacza to, że ci, którzy pojawią się na granicy z wizą ważną dopiero za kilka dni, zostaną wpuszczeni do Polski.
- Mamy nadzieję, że istnieją takie możliwości ze strony straży granicznej, żeby ten tranzyt przez Polskę, szczególnie teraz w okresie wakacyjnym, był możliwie najmniej uciążliwy - tłumaczy rzecznik MSZ. Dodaje jednak, że ulgowe traktowanie nie będzie stanem permanentnym.
A straż graniczna zapewnia, że będzie łatwiej. Do Zgorzelca dotarło już pismo z MSZ – strażnicy obiecują, że będą traktować turystów ze Wschodu tak, jak chce tego rzecznik. Podobnie jest na wschodzie kraju.