Resort spraw wewnętrznych wypowiada wojnę piratom drogowym. Plan ministerstwa jest prosty. Należy wyciągnąć drogówkę z krzaków, zwiększyć liczbę foto- i wideoradarów, a także poprawić oznakowanie polskich dróg.
Funkcjonariusze drogówki otrzymali już polecenie służbowe, aby w trakcie pomiaru prędkości byli widoczni – wszystko po to, aby widzący ich kierowcy zwalniali. „Celem jest prewencja, a nie jak największa liczba mandatów” – przekonuje komendant główny policji Marek Bieńkowski. Nie ma potrzeby, aby policjant - ryzykując swoim życiem i życiem użytkowników dróg - wyskakiwał z zarośli i zmuszał kierowcę do niemal natychmiastowego zatrzymania się - podkreśla Bieńkowski.
Komenda Wojewódzka Policji w Kielcach przekazała już dziennikarzom wykaz prawie 500 miejsc kontroli radarowej na drogach województwa świętokrzyskiego.
Kolejna sprawa to zwiększenie liczby fotoradarów. Ministerstwo chce zwiększyć liczbę słupów, na których montowane są urządzenia do 600, a samych rejestratorów – do 300. Na polskie drogi w najbliższym czasie ma wyjechać aż 120 lotnych patroli policyjnych z wideoradarami. MSWiA zapowiada, że szczególną uwagę mają one zwracać na tiry. Tylko dziś doszło do kilku poważnych wypadków z udziałem ciężarówek.
Zmieni się jeszcze coś. Kwestia nieracjonalnego, niezabezpieczającego przed wypadkami, a utrudniającego życie kierowcom i prowadzącego do lekceważenia prawa oznakowania dróg - mówi minister Ludwik Dorn. Szef MSWiA przyznał, że nie zna nikogo, kto trasę Warszawa-Wrocław pokonywałby w 13 godzin - a tyle czasu trzeba, jeśli chcemy jechać zgodnie z oznakowaniami.