Znany kardiochirurg Mirosław G. w tym miesiącu może opuścić areszt. Warunkiem jest wpłacenie kaucji – 350 tysięcy złotych. Tą decyzją Sąd Okręgowy w Warszawie zdyskredytował zarzut zabójstwa stawiany byłemu ordynatorowi ze szpitala MSWiA przez prokuraturę.
Zebranie całej kwoty nie będzie trudne. Jak dowiedział się reporter RMF FM, cała rodzina lekarza odbiera telefony z ofertami pomocy finansowej. Najbliżsi doktora zrobią wszystko, aby Mirosław G. wyszedł na wolność już 12 maja. Wtedy kończy mu się zasądzony wcześniej areszt tymczasowy.
Prokuratura ma jeszcze prawo odwołania od tej decyzji sądu i na pewno je wykorzysta. Jeśli jednak to nic nie da, a lekarz znajdzie się na wolności, będzie to oznaczało totalną kompromitację prokuratury oraz ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, który z taką stanowczością opowiadał o mocnych dowodach na to, że Mirosław G. jest zabójcą. Gdyby tak bowiem było, sąd nigdy nie zdecydowałby się na wypuszczenie lekarza z aresztu.
Mirosław G. został zatrzymany 12 lutego, następnie aresztowany. Warszawska prokuratura okręgowa postawiła mu m.in. kilkanaście zarzutów korupcji i zarzut zabójstwa pacjenta. Lekarz nie przyznaje się do winy.
W gabinecie i w domu Mirosława G. znaleziono m.in. 90 tys. złotych, kilkaset prezentów, np. zegarki, biżuterię czy ekskluzywne pióra. Na poczet przyszłej kary zabezpieczono samochód bmw.