Pod koniec lipca naczelny "Gazety Wyborczej" poradził mi, bym wycofała się z życia publicznego – opowiadała dziś Aleksandra Jakubowska podczas przesłuchania przed komisją śledzcą. Chwilę później pojawiła się riposta Michnika: celem moich porad było... ratowanie wizerunku państwa polskiego.
Adam Michnik swoje rady dla Jakubowskiej tłumaczył dziś na spotkaniu z dziennikarzami w siedzibie „GW”. Żona cezara powinna być poza podejrzeniem – mówił naczelny. Jej obecność psuje wizerunek naszego państwa, psuje wizerunek rządu i psuje wizerunek premiera. I każdy, kto uderzy w premiera, wystarczy, że wyciągnie tą sprawę i zaatakuje panią minister Jakubowską. Ale co ciekawe, to właśnie tę sprawę wyciągnęła „Gazeta”.
Nasuwa się także pytanie: jeśli Jakubowska naraża wizerunek Polski, to co z innymi skompromitowanymi politykami – Markiem Polem, Zbigniewem Sobotą, Krystyną Łybacką czy choć samym Millerem. Na ich miejscu obawialibyśmy się zaproszenia do restauracji „Blue Cactus” (miejsce, gdzie spotkał się Michnik z Jakubowską).
Zastanawiać też może potrzeba komentowania przez Michnika zeznań przez komisją. Najwyraźniej szef „GW” stęsknił się za atmosferą Sali Kolumnowej w Sejmie. Ale nie potrwa ona długo – dziś posłowie zdecydowali, że Adam Michnik znów pojawi się przed komisją…
18:35