Nie ma pieniędzy na opłacenie nauczycieli, którzy po godzinach pracowali przy tegorocznym egzaminie dojrzałości. Nauczyciele są rozgoryczeni, ponieważ pieniądze mogą dostać dopiero w przyszłym roku.
Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu nie przewidziało, że do budżetu przeznaczonego na zorganizowanie egzaminu maturalnego, należy dodać pieniądze na nauczycielskie nadgodziny.
Pedagodzy podkreślają, że także im zależy, by egzamin maturalny przebiegał w dobrej atmosferze. Nie może jednak tak być, by nauczyciele nie byli nagradzani za swoją pracę. To w tym momencie stawia pod znakiem zapytania sprawność i rzeczowość przeprowadzenia egzaminu maturalnego w przyszłości - mówią.
Najwięcej czasu na sprawdzanie tegorocznych matur poświęcili poloniści i to oni czują się najbardziej poszkodowani.