Muzeum Auschwitz wystosuje do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, związanego z organizacją nielegalnej manifestacji na terenie Pomnika Zagłady bez wymaganego zezwolenia, oraz ze znieważeniem go - poinformował we wtorek PAP rzecznik Muzeum Bartosz Bartyzel.

REKLAMA

W przekazanym oświadczeniu Bartyzel odniósł się do niedzielnego zgromadzenia narodowców z udziałem Piotra Rybaka, zorganizowanego w 74. rocznicę wyzwolenia obozu Auschwitz.

Jak czytamy, tego dnia na teren Miejsca Pamięci weszła grupa uczestników "rzekomo rozwiązanej demonstracji, aby - zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami - upamiętnić ofiary niemieckiego obozu Auschwitz pod Ścianą Śmierci".

Osoby te miały małymi grupami - po przejściu przez kontrolę bezpieczeństwa - udać się na dziedziniec bloku 11. Jednak - jak poinformował Bartyzel - "z publicznie dostępnej dokumentacji wynika, iż oficjalnie rozwiązanie manifestacji służyło wyłącznie wprowadzeniu w błąd przedstawicieli Muzeum". Grupa bowiem nie miała zgody wojewody małopolskiego oraz dyrekcji Muzeum na demonstrację na chronionym terenie Pomnika Zagłady - wyjaśnił.

Z oświadczenia wynika, że na terenie Muzeum "grupa podjęła kontynuację manifestacji bez wymaganych pozwoleń". Nie spotkało się to z reakcją obecnych na terenie Muzeum funkcjonariuszy policji - podkreślono.

Ze względu na zaistniałą sytuację - czytamy - Muzeum samodzielnie podjęło decyzję o czasowym zamknięciu wejścia na teren, jednak - aby nie dopuścić do eskalacji napięcia, które mogło stanowić potencjalne zagrożenie bezpieczeństwa osób na terenie Miejsca Pamięci, grupa pod eskortą Straży Muzealnej została przeprowadzona na dziedziniec bloku 11.

W związku z zaistniałą sytuacją Muzeum wystosuje do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa związanego z organizacją nielegalnej manifestacji na terenie Pomnika Zagłady bez wymaganego zezwolenia, a także ze znieważeniem Pomnika Zagłady - poinformowano.

Obchody w cieniu skandalu


W niedzielę odbyły się uroczyści w 74. rocznicę wyzwolenia obozu Auschwitz. Główne obchody, na które przybyło ponad 50 byłych więźniów tego i innych obozów, odbyły się w budynku tzw. Centralnej Sauny na terenie byłego obozu Auschwitz II-Birkenau, gdzie od grudnia 1943 r. Niemcy przyjmowali więźniów do obozu. W uroczystości uczestniczył premier Mateusz Morawiecki, duchowni różnych religii, dyplomaci m.in. z Rosji i Izraela. Patronował im prezydent Andrzej Duda. 27 stycznia na świecie obchodzony jest jako Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu.

Przed oficjalnymi uroczystościami około dwustu narodowców przemaszerowało od oświęcimskiego dworca kolejowego do byłego obozu Auschwitz I. Przeciwko nim protestowało kilka osób z transparentem "Faszyzm stop!" i flagą Izraela. Przedstawiciel jednego ze środowisk narodowych Piotr Rybak, będący inicjatorem marszu, mówił, że "patrioci polscy, narodowcy, nacjonaliści" upomnieli się o najwyższe wartości: Boga, Honor, Ojczyznę.

Według krakowskiej "Gazety Wyborczej" Rybak miał pytać uczestników marszu: Czy my jesteśmy krajem niepodległym?; Czas walczyć z żydostwem i uwolnić od niego Polskę! Gdzie są rządzący tym krajem? Przy korycie! I to trzeba zmienić - miał wykrzykiwać Rybak.

Jak poinformowała w poniedziałek Prokuratura Okręgowa w Krakowie, w związku ze zgromadzeniem podjęto decyzję o wszczęciu postępowania przygotowawczego "w sprawie publicznego nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych i rasowych".

Z kolei miejski urząd oświęcimski - w przekazanym oświadczeniu - podkreślił, że "w ocenie przedstawiciela miasta i policji nie było podstaw do rozwiązania zgromadzenia"; całość miała przebieg zgodny ze zgłoszonym planem, i zakończyła się ok. 260 m od Miejsca Pamięci KL Auschwitz.

Opracowanie: