Posłowie odrzucili wniosek Platformy Obywatelskiej o odwołanie marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego. Platforma proponowała na marszałka posła Rafała Grupińskiego. Za odwołaniem Kuchcińskiego opowiedziało się 169 posłów, przeciw było 234, wstrzymało się 28 posłów. Większość bezwzględna konieczna do pozbawienia Kuchcińskiego funkcji marszałka wynosiła 216 głosów.
Uzasadniając w poniedziałkowej debacie wniosek swojego klubu poseł PO Tomasz Lezn stwierdził, że Kuchciński stał się "strażnikiem interesu monowładzy Jarosława Kaczyńskiego" szukającym różnych metod odbierania głosu opozycji, wykluczania jej z obrad i nakładania kar finansowych.
Zdaniem posła PO działanie marszałka Kuchcińskiego, to "próba zastraszania i kneblowania ust opozycji" i element gry politycznej prezesa PiS. Lenz powiedział, że Kuchciński zawiódł posłów i oczekiwania opozycji.
Ponadto, według polityka PO, Kuchciński wielokrotnie łamał polskie prawo i - jak mówił - "mamy pewność, że jest gotów łamać je dalej".
Z kolei zabierając głos w debacie prezes PiS Jarosław Kaczyński postawił pytanie kogo Platforma chce odwołać: Kuchcińskiego, czy jego. Z wystąpienia posła Lenza "wynikało, że raczej mnie" - dodał Kaczyński.
Prezes PiS oświadczył też, że Platforma za swej kadencji dopuszczała się łamania regulaminu Sejmu i praw poselskich. Jak podkreślił, Platforma ma formalne prawo do zgłoszenia wniosku o odwołanie marszałek Sejmu, ale nie ma moralnego prawa do domagania się pozbawiania Kuchcińskiego funkcji marszałka.
Kaczyński mówił, że w ciągu ośmiu lat rządów koalicji PO-PSL, "Platforma Obywatelska nie ukrywała, że jej celem jest anihilacja jedynej realnej opozycji, czyli PiS". Stwierdził, że dochodziło do ograniczenia praw obywatelskich, a Stefan Niesiołowski (PO) jako wicemarszałek Sejmu "nieustannie obrażał przedstawicieli opozycji" przemawiających z trybuny sejmowej". Kaczyński uznał, że był to przejaw "socjotechniki dyskredytacji opozycji, pokazywania, że jest niepełnoprawna, że nie powinna istnieć".
Jak zaznaczył, za czasów rządów PO było pięciu marszałków Sejmu. Jeden z nich zachowywał się mniej więcej przyzwoicie. Siedzi tutaj, naprzeciw mnie, marszałek (Grzegorz) Schetyna. Cała reszta to było jedno, wielkie nieszczęście. Nieszczęście polskiej demokracji - powiedział Kaczyński.
Nie macie moralnego prawa, żeby tutaj cokolwiek w tych kwestiach mówić, by te kwestie stawiać, by zgłaszać wniosek o odwołanie pana marszałka - zwrócił się Kaczyński do posłów PO.
Prezes PiS "odwraca kota ogonem" - tak na wystąpienie Kaczyńskiego zareagował występujący w imieniu klubu PO poseł Michał Szczerba, który ocenił, że Kuchciński jest "najbardziej partyjnym, najbardziej stronniczym marszałkiem ostatnich 27 lat".
Szczerba stwierdził, że marszałek Sejmu "depcze konstytucję", ustawy, regulamin Sejmu i dobre obyczaje parlamentarne. Dał się pan zaprząc do partyjnej walki o władzę absolutną, dał się pan zaprząc do planu sformułowanego przez ideologa i demiurga pana środowiska politycznego - oświadczył pod adresem Kuchcińskiego.
Zarzucił Kuchcińskiemu nierówne traktowanie, nakładanie kar finansowe na posłów, wyłączanie głosu, uniemożliwianie wykonywania mandatu posłom opozycji, w tym zadawania pytań i zgłaszania wniosków formalnych. Pana blisko roczny dorobek powoduje, że nie jest pan godny sprawować funkcji marszałka - powiedział Szczerba.
Równie krytycznie o działaniach marszałka Sejmu wypowiedział się szef Nowoczesnej Ryszard Petru, według którego Kuchciński przepycha ustawy w nocy, nie daje głosu opozycji i nie szanuje kultury parlamentarnej.
Lider Nowoczesnej przyznał, że zdaje sobie sprawę, iż wynik głosowania w sprawie odwołania Kuchcińskiego jest przesądzony. Nikt z PiS nie będzie chciał odwołać tak posłusznego marszałka, jakim jest poseł Marek Kuchciński - dodał. Zdaniem Petru działania Kuchcińskiego i jego zarządzanie Sejmem powodują, że nie można tworzyć dobrego prawa. To jest system zarządzania państwem przez PiS - dodał.
Według lidera Nowoczesnej Kuchciński nie byłby marszałkiem Sejmu, gdyby nie działał w ten sposób, jak obecnie. Albo jesteś posłuszny i łamiesz zasady, albo cię nie ma. Sposób zarządzania Sejmem oddaje w sposób doskonały to, jak PiS zarządza państwem - na rympał, nikogo nie słuchając, dzieląc Polaków, opozycję na lepszych i gorszych - powiedział lider Nowoczesnej.
Z kolei poseł PSL Krzysztof Paszyk stwierdził, że Kuchciński "zupełnie jak władza w pomajowej Polsce ruguje z życia politycznego opozycję". Prowadzenie obrad z gracją słonia w składzie porcelany nie przystoi tej izbie - dodał poseł PSL.
Według Paszyka Kuchciński zostanie zapamiętany jako ten, który falandyzował regulamin Sejmu, dopychał kolanem ustawy i odbierał głos opozycji - dodał. Zdaniem posła PSL marszałek odbiera możliwość funkcjonowanie w Sejmie także dziennikarzom. Jego zdaniem restrykcje wobec dziennikarzy przypominają sytuację, w której "władza odgradza się od obywateli szczelnym murem i pozbawia ich prawa do informacji".
Natomiast poseł Kukiz'15, wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka ocenił, że odbywa się partyjny cyrk nad odwołaniem marszałka. Ponieważ - jak mówił Tyszka na briefingu prasowym w trakcie debaty - jego ugrupowanie jest poza tym cyrkiem, posłowie Kukiz'15 wstrzymali się od głosu.
Poinformował też, że marszałek Sejmu uwzględnił wniosek Kukiz'15 o skierowanie do pierwszego czytania w komisji zdrowia projektu ustawy dot. medycznej marihuany. Wcześniej posłowie Kukiz'15 zapowiedzieli, że uzależniają głosowanie ws. wniosku PO o odwołanie Kuchcińskiego od tego, czy "odmrozi" on prace nad projektem zgłoszonym przez Kukiz'15.
Sejm odwołuje marszałka na wniosek złożony przez co najmniej 46 posłów i imiennie wskazujący kandydata na kolejnego marszałka.
Wniosek o odwołanie Kuchcińskiego z funkcji marszałka Sejmu klub PO złożył pod koniec lipca - na ostatnim przed przerwą wakacyjną posiedzeniu - w związku z sytuacją, do jakiej doszło podczas głosowania nad poprawkami Senatu do ustawy o Trybunale Konstytucyjnym.
Marszałek Sejmu wielokrotnie mówił wówczas pod adresem zabierających głos posłów opozycji, że ich wystąpienia nie są wnioskami formalnymi oraz pytaniami do głosowanych w danej chwili poprawek oraz że posłowie ci w ten sposób "utrudniają prowadzenie obrad". W pewnym momencie Kuchciński zdecydował, że nie dopuści do zadawania kolejnych pytań i zgłaszania wniosków formalnych do końca tego głosowania.
W reakcji posłowie PO ocenili, że Kuchciński knebluje opozycję i odbiera jej prawo do reprezentowania wyborców i złożyli wniosek o odwołanie go z funkcji marszałka Sejmu. Szef klubu PO Sławomir Neumann przedstawiając w lipcu wniosek swego klubu wyraził nadzieję, że na pierwszym posiedzeniu Sejmu po przerwie wakacyjnej, we wrześniu - jak mówił - "będziemy mogli skończyć ten żenujący spektakl, który funduje polskiemu parlamentowi marszałek Kuchciński".
W uzasadnieniu do wniosku PO podkreśla, że na marszałku ciąży "szczególny obowiązek dbania by przebieg prac legislacyjnych i sejmowych odbywał się w zgodzie z przepisami prawa oraz przyjętym obyczajem sejmowym jak również obowiązek zapewnienia posłom korzystnych i jednakowych warunków pracy, niezależnie od przynależności politycznej".
"Za naruszenie tych obowiązków należy uznać sposób w jaki obecny Marszałek Sejmu prowadzi obrady, a w szczególności faworyzowanie posłów Klubu Parlamentarnego PiS" - napisali. Według PO Marek Kuchciński "swoim zachowaniem i stylem pracy podważa godność tak ważnej w polskim parlamentaryzmie - funkcji Marszałka Sejmu".
"Najpoważniejsze zarzuty związane z wykonywaniem obowiązków wynikających z pełnienia przez Marka Kuchcińskiego funkcji Marszałka Sejmu dotyczą prawidłowości przebiegu procesu legislacyjnego nad nowelizacją ustawy o Trybunale Konstytucyjnym" - podkreślono we wniosku.
W ocenie PO wykonując swoje obowiązki marszałek Kuchciński "nie tylko kieruje się wyłącznie interesem politycznym swojego ugrupowania, lecz, co gorsza, dopuszcza do łamania przez Sejm podstawowych zasad porządku prawnego, a tym samym podważa zaufanie obywateli do władzy ustawodawczej".
(mpw)