W pełni podtrzymuję swoje zeznania złożone przed komisją śledczą. Nie mogę i nie chce pozwolić, by opinia publiczna była przekonywana, że jestem zamieszana w tzw. aferę Rywina - powiedziała Aleksandra Jakubowska na specjalnie zwołanej konferencji prasowej.
Chodzi o tajemnicze zniknięcie z ustawy o mediach słów "lub czasopisma". Stało się to już po przyjęciu projektu przez rząd. W rozmowie z dziennikarką Polskiej Agencji Prasowej pani minister tłumaczyła, że usunięcie słów było świadomą decyzją.
Natomiast dzień później mówiła już o błędzie technicznym. I tej wersji Jakubowska trzymała się podczas zeznań przed komisją śledczą. Z powodu rozbieżności posłowie zamierzają jednak przesłuchać Jakubowską po raz drugi.
Po zeznaniach byłej dziennikarki PAP przed sejmową komisją śledczą, szefowa gabinetu politycznego premiera nabrała wody w usta. Twierdziła, że nie chce komentować działań posłów. Dziś, nieoczekiwanie przerwała milczenie.
Podczas spotkania z dziennikarzami zaznaczyła, że nie chciała czekać na kolejne posiedzenie posłów i już teraz postanowiła bronić swojego dobrego imienia, na które - jak podkreślała - pracowała wiele lat.
Przekonywała więc, że to ona, a nie pani redaktor Wojciechowska mówiła prawdę. Dziennikarka – wedle pani minister - mogła opatrznie zrozumieć słowa Jakubowskiej, a może była po prostu zmęczona? Tak czy owak, to Jakubowska mówi prawdę i tylko prawdę.
Jakubowska nie pamięta dziś ani rozmowy, ani nazwiska dziennikarki, z którą rozmawiała na temat ustawy o rtv. A zapisów rozmowy nie ma: Gdyby w tej rozmowie pani red. Wojciechowska powiedziała mi o istotnej zmianie w przepisie dotyczącym dekoncentracji, która polegała na skreśleniu słów „lub czasopisma”, to po pierwsze, stwierdziłabym kategorycznie, iż rząd na swoim posiedzeniu nie tylko takiej zmiany nie przyjął, ale nawet o niej nie dyskutował. Po drugie, wyjaśnienie sprawy rozpoczęłabym już tego samego dnia – 27 marca, a nie dopiero po przeczytaniu w „Gazecie Wyborczej” następnego dnia - zapewniała Jakubowska.
Jednak Wojciechowska, w rozmowie z RMF podtrzymuje swoją wersję. Co więcej, zamierza również przedstawić ją dziś podczas przesłuchania w prokuraturze.
Jakubowska w czasie konferencji stwierdziła także, iż nie zamierza podać się do dymisji: Moja torebka nadal znajduje się w gabinecie szefa gabinetu politycznego premiera i ma się dobrze.
05:45