Premier nie zamierza odwołać Aleksandry Jakubowskiej ze stanowiska szefa swojego gabinetu politycznego. Pani minister skompromitowana m.in. przez matactwa nad ustawą o rtv, a ostatnio skrytykowana także przez partyjnych towarzyszy, będzie nadal zaufaną Leszka Millera.
Jakubowska powinna odejść tak dawno, że mówienie dzisiaj o wywieraniu w tej sprawie jakieś presji medialnej czy politycznej członkom sejmowej komisji śledczej wydaje się wręcz zabawne. W sprawie minister Jakubowskiej jest tylko jedna presja - to presja materiału dowodowego - mówi dobitnie przewodniczący komisji Tomasz Nałęcz. Myślę, że nikt nie powinien zamykać oczu i uszu na presję materiału dowodowego.
Może i nie powinien, ale tyle jest rzeczy, których Leszek Miller nie powinien, że czy jedna mniej czy więcej to nie ma już znaczenia. Faktem jest to, że im bardziej Aleksandra Jakubowska jest skompromitowana, tym Leszek Miller okazuje jej większe zaufanie - mówi z kolei Jan Rokita. Poseł PO nie wątpliwości: To Polscy powinni z tego faktu wyciągnąć wnioski i to wnioski dotyczące Leszka Millera przede wszystkim, a nie Aleksandry Jakubowskiej.
Do wyborów jednak jeszcze daleko...
23:35