Każdy zamach terrorystyczny w Rosji powoduje w Moskwie nową falę brutalnego traktowania ludzi o kaukaskich rysach. Ciemna karnacja wystarczy, by na wiele godzin trafić na komisariat – donosi nasz moskiewski korespondent.
Obrońcy praw człowieka mówią nawet o czystkach etnicznych w Rosji. Po ostatniej fali zamachów terrorystycznych – ataki na dwa samoloty pasażerskie, samobójczy zamach w Moskwie i tragedia w Biesłanie - jest podobnie. Tak przynajmniej twierdzą mieszkający w stolicy Czeczeni - „czarni”, jak nazywają ich w Moskwie.
Zatrzymali mnie w metrze i mówią: jeśli nie siądziesz do samochodu, to cię do niego wrzucimy. Wysadzacie nasze domy, a później panoszycie się tutaj, wy Czeczenki! - opowiada korespondentowi RMF Tamara. W komisariacie kobiecie i jej kuzynce zrobiono zdjęcia, zapisano numer obuwia, a nawet szczegółowo opisano złote zęby obu kobiet.
Ani razu po tym nie wypuściłam swojego dziecka na podwórko. On prosił: „Mamo, wyjdę tylko przed klatkę”. Nie wolno, ja się boję. Mam już dość bania się wszystkiego - mówi Luba, która przyjechała do Moskwy przed dwoma tygodniami, by szukać pracy. Teraz wraca do Groznego. Twierdzi, że tam żyje się łatwiej niż w Moskwie.