Naukowcy protestują przeciwko pomysłom rządu. Ludzi nauki oburzyły plany resortu finansów, który chce odebrać im ulgę w postaci 50-procentowych kosztów uzyskania. W tej sprawie uczeni wysłali już do premiera petycje, pod którą podpisało się 17 tys. naukowców.
Naukowcy zapowiadają, że jeśli premier pozostanie głuchy na ich argumenty, protest przybierze bardziej radykalną formę. Ale co konkretnie miałoby to oznaczać - nie wiadomo. Wszak trudno sobie wyobrazić, by uczeni wyszli na ulice. Jedno jest jednak pewne - będzie kontynuacja protestów.
Ludzi nauki nie zgadzają się z pomysłami Zyty Gilowskiej, która chce łatać dziury w budżecie kosztem polskiej nauki, i tak już mocno nie doinwestowanej. Generalnie nakłady na naukę w Polsce lokują nasz kraj na szarym końcu Unii Europejskiej. A i tak cały czas maleją - mówi prof. Edmund Wnuk-Lipiński z Komitetu na rzecz Rozwoju Nauki. Jeśli pójdzie tak dalej, będziemy rezerwuarem taniej siły roboczej dla Unii – prognozuje.
Podczas weekendowego kongresu PiS kokietował elity, mówiąc, że powoli otwiera się na inteligencję. Decyzja w tej sprawie będzie więc najlepszym testem czy były to realne obietnice czy tania propaganda?