Zabójstwo oraz zlecenie i usiłowanie morderstwa – takie przestępstwa wziął na siebie jeden z głównych oskarżonych w procesie łódzkiej „ośmiornicy”. Marek W. wcześniej obciążał kompanów, licząc na złagodzenie kary. Tuż przed zakończeniem procesu zmienił zeznania.
Proces „ośmiornicy” od 2,5 roku toczy się przed łódzkim sądem. Na ławie oskarżonych zasiada 15 osób.
Marek W., który dopiero teraz zmienił zeznania stwierdził, że liczył na nadzwyczajne złagodzenie kary. Utrzymuje jednak, że „ciężko mu było z tym żyć”. Jego słowa oczyszczały z zarzutów część współoskarżonych. Zmianą zeznań była zaskoczona nawet broniąca go pani mecenas.
Prokuratura utrzymuje jednak, że akt oskarżenia opiera się nie tylko na słowach Marka W., ale także innych dowodach. Grupa miała działać od listopada 1998 roku do czerwca 2001 w Łódzkiem, na Opolszczyźnie, w Kujawsko-Pomorskiem i w rejonie Zielonej Góry. Gangsterzy dokonywali zabójstw, rozbojów z użyciem broni, porwań dla okupu, wymuszeń rozbójniczych i podkładali ładunki wybuchowe.