Jeden mężczyzna zginął, a drugi w stanie krytycznym trafił do szpitala w wyniku nocnego pożaru mieszkania w kamienicy w Łodzi. Do szpitala z podejrzeniem podtrucia tlenkiem węgla przewieziono również dziecko. Sprawę bada policja i prokurator.
Pożar wybuchł wczoraj przed północą w mieszkaniu na parterze dwupiętrowej kamienicy w Łodzi. Strażacy wynieśli z płonącego mieszkania dwóch ciężko poparzonych mężczyzn. Mimo natychmiastowej reanimacji jeden z nich zmarł, drugi w wieku około 30 lat w stanie krytycznym przewieziony został do szpitala.
Z kamienicy strażacy ewakuowali 10 osób, dla których na czas akcji gaśniczej podstawiono autobus. Pożar strawił lokal na parterze budynku. Mieszkanie pozbawione było prądu. Według strażaków prawdopodobną przyczyną pożaru było zaprószenie ognia przez lokatorów.