Zerwanie współpracy z francuskim Airbusem może mieć fatalne skutki dla możliwości obronnych Marynarki Wojennej - mówi w rozmowie z Tomaszem Skorym redaktor naczelny pisma "Raport - Wojsko, Technika Obronność" Michał Likowski. Chodzi nie tylko o utrudnienie w kupieniu we Francji nowych okrętów podwodnych, ale też uzbrojenia do nich. Zwłaszcza morskich pocisków manewrujących.
Według Michała Likowskiego, zraziliśmy do siebie Francuzów, na co wyraźnie wskazuje odebranie oficjalnego statusu polskiej delegacji na targi uzbrojenia Euronaval. Udział Polski w Euronaval jest ważny, ponieważ nasz kraj chce zmodernizować swoją liczącą dziesiątki lat flotę podwodną.
Francja nie jest wprawdzie jedynym producentem, ale nawet okręty zamówione w Niemczech musiałyby być uzbrojone, a do tego potrzebne są właśnie odpalane z nich rakietowe pociski manewrujące. To właśnie problem.
Francja była krajem jedynym, który zgodził się wstępnie na przekazanie Polsce pełnej wyłączności swobodnego decydowania przy odpalaniu tego typu pocisków - wyjaśnia Michał Likowski.
Alternatywą jest kupno pocisków amerykańskich, ale jak mówi ekspert: Waszyngton nie zgadza się na pełną swobodę skorzystania z tego typu oręża przez swoich sojuszników, i zawsze musi być jeszcze wydana zgoda amerykańska.
Według eksperta, bez tych pocisków szanse polskiego odwetu za atak lotniczo-rakietowy są bliskie zeru.
W tej chwili nasze możliwości ewentualnego odpowiedzenia na jakiś atak lotniczo rakietowy ze strony Federacji Rosyjskiej są w zasadzie bliskie zeru. Te pociski miały być takim elementem, przy pomocy którego moglibyśmy jakieś uderzenie odwetowe wykonać - powiedział nam Michał Likowski.
Czy Francuzi nadal będą gotowi je nam sprzedać - bardzo wątpliwe.
Redaktor naczelny pisma "Raport - Wojsko, Technika Obronność" twierdzi, że nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy lepsze są Black Hawki czy Caracale.
Zdaniem eksperta, wojsko powinno teraz na nowo określić swoje potrzeby, co pozwoli na zamówienie śmigłowców oparte na innych kryteriach. Sęk w tym, że kryteriów na razie nikt nie zmienił, a inny jest tylko efekt przetargu.
(j.)