Strajkujący lekarze ze szpitala powiatowego w Lubinie (Dolnośląskie) zerwali rozmowy z dyrekcją placówki i zapowiedzieli zaostrzenie protestu. W piątek medycy zdecydują o formie strajku.
W związku z brakiem jakichkolwiek propozycji ze strony dyrekcji zerwaliśmy negocjacje. Postanowiliśmy spotkać się w gronie strajkujących i jutro zdecydować jak zaostrzyć protest, aby był bardziej dotkliwy - wyjaśniła Dorota Lisowska-Mikołajków z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy.
Lekarze domagają się 30-proc. podwyżek od maja tego roku oraz 100-proc. wzrostu wynagrodzeń od stycznia przyszłego roku. Strajkujący pracują obecnie jak w czasie ostrego dyżuru. Z powodu protestu odwołano planowane zabiegi oraz przyjęcia nowych pacjentów. Protest nie obejmuje oddziału onkologicznego, nie dotyczy też nagłych przypadków.
Od poniedziałku biały personel nie wypełnia tzw. kart statystycznych pacjentów, które służą do rozliczenia się szpitala z NFZ. To może oznaczać, że placówka w ogóle nie dostanie pieniędzy z funduszu.