Atomowy okręt podwodny "Kursk" został zatopiony przez rakietę wystrzeloną przez rosyjski krążownik "Piotr Wielki" - informuje w dzisiejszym wydaniu niemiecki dziennik "Berliner Zeitung".
Gazeta powołuje się na raport rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB), do którego miał dotrzeć jej moskiewski korespondent. Raport komisji, na czele której stał szef FSB Nikołaj Patruszew, kończy się wnioskiem o zniszczeniu "Kurska" przez rosyjską rakietę.
Zgodnie z ustaleniami komisji, krążownik "Piotr Wielki" wystrzelił 12 sierpnia - w ramach trwających wówczas ćwiczeń - rakietę do zwalczania okrętów podwodnych "Granit" wyposażoną w nowy typ głowicy poszukującej. Rakieta spenetrowała wody morskie na przestrzeni dwudziestu kilometrów, po czym na pokładzie krążownika zarejestrowano wybuch. Po chwili nastąpił drugi wybuch. Obie detonacje zostały zaobserwowane z pokładu krążownika. Dowództwo krążownika sądziło początkowo, że drugi wybuch stanowił element ćwiczeń. Dopiero później zrozumiano, że pozycje "Kurska" i rakiety "Granit" dokładnie się pokrywały.
Posłuchaj relacji korespondenta radia RMF FM z Berlina, Tomasza Lejmana:
Dziennik "Berliner Zieitung" podaje, że raport ten został przedstawiony prezydentowi Putinowi 31 sierpnia. Tymczasem, przebywający na Szczycie Milenijnym ONZ w Nowym Jorku prezydent Putin stwierdził, że dane techniczne przekazane Moskwie przez Stany Zjednoczone być może pomogą w ustaleniu przyczyn zatonięcia "Kurska". Chodzi między innymi o dane akustyczne, zarejestrowane przez amerykańskie okręty znajdujące się w regionie Morza Barentsa w momencie katastrofy.
Posłuchaj także relacji moskiewskiego korespondenta RMF FM Andrzeja Zauchy:
13:55