Lech Kaczyński po powrocie z Wilna powiedział w jednym z wywiadów o gruzińskim przywódcy Michaile Saakaszwilim – Dżugaszwili. Pomyłka jest dość znacząca, ponieważ takie było prawdziwe nazwisko Józefa Stalina.
Po powrocie ze szczytu w Wilnie, Kaczyński omyłkowo w wywiadzie dla Polskiego Radia nazwał gruzińskiego przywódcę – Dżagaszwili, zamiast Saakaszwili: Rozmawiałem z panem prezydentem Dżagaszwili – prezydentem Gruzji. Prezydencka wpadka w kraju przeszła bez echa, wychwyciły ją natomiast rosyjskie i ukraińskie media. „Komsomolska Prawda” napisała o freudowskiej pomyłce polskiego prezydenta: Jeśli w każdym Rosjaninie widzi się imperialistę, to po tej wypowiedzi, każdy Gruzin powinien się zacząć utożsamiać ze Stalinem.
Rosyjski komentator pokusił się nawet o psychoanalizę przejęzyczenia prezydenta Kaczyńskiego. Na jej podstawie, dał do zrozumienia, że rządzący w Polsce politycy wciąż żyją wyłącznie upiorami przeszłości. Świadczyć ma o tym m.in. niedawna wypowiedź ministra Sikorskiego, który w projekcie Gazociągu Północnego zobaczył powtórkę z paktu Ribbentrop-Mołotow.
Sam prezydent tłumaczy się, że doskonale odróżnia przywódcę ZSRR od prezydenta Gruzji. Ponieważ to jest pewnie bardzo znane gruzińskie nazwisko w Polsce, mogłem się pomylić, ale znakomicie odróżniam Stalina od Saakaszwilego - powiedział w rozmowie z RMF FM Lech Kaczyński.