Żmudne, bezbarwne i mało wiarygodne przesłuchanie – tak można podsumować prawie 9-godzinne zeznania Jana Kulczyka przed sejmową komisją śledczą do zbadania afery wokół PKN Orlen.
Kulczyk był oporny; Widacki służył mu pomocą, zasłaniał przed niewygodnymi pytaniami. Śledczy też nie byli w najlepszej formie. Najlepszy był Miodowicz, który zadał sobie trud i zebrał wszystkie publiczne wypowiedzi Kulczyka dla mediów. Czarno na białym pokazał, jak Kulczyk zmieniał wersje wydarzeń.
I to jest dla nas pewien problem. Bowiem z kluczowego i ciekawego świadka, obecnie ześlizguje się na poziom świadka niewiarygodnego, kontrowersyjnego, który w konkury może tyko iść tylko z tym, co przed komisją prezentowała pani Barbara Piwnik - mówił Miodowicz. Niewykluczone, że sprawa dotycząca tych sprzeczności w zeznaniach w niedalekiej przyszłości zakończy się doniesieniem do prokuratury.
W swoich zeznaniach Kulczyk zaprzeczył jakoby on i ktokolwiek z jego rodziny współpracował z tajnymi służbami PRL. Pytanie dotyczące współpracy ze służbami zadał poseł Antoni Macierewicz. Jest taka znana wypowiedź pracownika Instytutu Pamięci Narodowej, który stwierdza, że interesy pana ojca musiały być związane z pracą tajnych służb specjalnych PRL. Ta kwestia jest związana z próbą ustalenia pochodzenia pieniędzy i pana fortuny - uzasadniał swoje pytanie poseł Macierewicz.
Doktor Kulczyk zaprzeczył też, że dwa lata temu obiecał prezesowi Łukoilu, Wagitowi Alekpierowowi pomoc w przejęciu polskiego rynku naftowego. Miał temu służyć plan połączenia Orlenu z Rafinerią Gdańską. Sejmowi śledczy zapewniają jednak, że komisja dysponuje dokumentami potwierdzającymi spotkanie Kulczyka z kierownictwem Łukoilu. Kulczyk zaprzeczając teraz będzie więc w trudniejszej sytuacji.
Również ówczesny minister skarbu – przeciwnik połączenia, potem prywatyzacji Orlenu i Rafinerii Gdańskiej – mówi o wysokim stopniu prawdopodobieństwa takiej operacji: I na to minister skarbu zgodzić się nie mógł. Może to był powód, dla którego przestał pełnić funkcję.
O próbach dogadania się Kulczyka z Łukoilem niejednokrotnie słyszał też analityk rynku paliw Andrzej Szczęśniak z Centrum im. Adama Smitha: Takie pogłoski były, że pan Jan Kulczyk uczestniczył w prywatyzacji Rafinerii Gdańskiej będąc jak gdyby w kooperacji z Rosjanami. Gdyby ci przejęli pakiet kontrolny koncernu Orlen, zagrożone byłoby bezpieczeństwo energetyczne państwa – uważa Szczęśniak.
Czy spotkanie Kulczyka z Wagitem Alekpierowem - który jest jednym z najbardziej wpływowych ludzi w Rosji - jest kluczem do zrozumienia całej afery dotyczącej PKN Orlen, w którą zamieszani są czołowi politycy lewicy? Posłuchaj relacji reportera RMF Jana Mikruty: