Prawie dwie tony uranu sprzedała Libijczykom Korea Północna na początku 2001 roku - podał "The New York Times" powołując się na źródła w USA i w Europie. Radioaktywny materiał miał być przeznaczony do budowy bomby atomowej.
Według Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej, uran należało jeszcze wzbogacić w centryfugach, ale był on już bliski osiągnięcia potencjału, który jest wymagany przy produkcji bomby atomowej.
Duże ilości uranu Libia przekazała w tym roku Stanom Zjednoczonym. W ten sposób przywódca kraju Muammar Kadafi zademonstrował, że rezygnuje z prac nad pozyskaniem bomby nuklearnej. Początkowo przypuszczano, że Libia zdobyła uran od Pakistanu.
Dopiero teraz MAEA znalazła dowód, że uran pochodził z Korei Północnej. Agencja ustaliła to, śledząc powiązania Abdula Qadeera Khana, ojca pakistańskiej bomby atomowej, któremu niedawno udowodniono sprzedaż technologii atomowej do innych krajów.
Początkowo podejrzewano, że to Khan dostarczył Libii uran. Okazało się, że sprzedał on Trypolisowi za 100 milionów dolarów technologię wzbogacania uranu w centryfugach, a sam materiał radioaktywny dotarł do Libii z Korei Północnej - napisał "The New York Times".