Trzy dni spędzi w szpitalu pijany 14-latek znaleziony wczoraj w Nowej Hucie. Po badaniu lekarze stwierdzili u niego 2,3 promila alkoholu we krwi. Był tak zamroczony, że nie potrafił powiedzieć jak się nazywa i gdzie mieszka.

REKLAMA

Jak się okazuje rodzice nie szukali chłopka, bo… nie wiedzieli, że zaginął. O wszystkim dowiedzieli się dopiero od policji. Chłopiec wyszedł około godz. 17 na podwórko, by się pobawić - opowiada Dariusz Nowak z małopolskiej policji. Ale chyba nie sądzili, że tak ta zabawa wygląda.

Niewykluczone, że bulwersująca sprawa pijanego nastolatka skończy się w sądzie rodzinnym. Policyjne dochodzenie ma wykazać czy rodzice nie zapomnieli o opiece nad dzieckiem.