To była dobrze zorganizowana akcja, a napis został skradziony na zamówienie - ustalili reporterzy RMF FM. Według niepotwierdzonych informacji zleceniodawcą kradzieży napisu "Arbeit macht frei" z muzeum Auschwitz-Birkenau był „szalony kolekcjoner”. Taką hipotezę zakładano od początku poszukiwań. Tablica została najprawdopodobniej zamówiona przez internet. W ustaleniu złodziei pomocne okazały się telefoniczne zgłoszenia.
Zleceniodawca chciał ją dostać w całości, jednak złodzieje mieli problem z jej ukryciem, dlatego już pierwszego dnia po kradzieży pocięli napis na trzy części. Pociętą na kawałki tablicę ukryto w lesie pod warstwą śniegu i gałęzi. Potem złodzieje chcieli sprzedać napis. Policja wyklucza podtekst ideologiczny, czy działanie organizacji neofaszystowskiej. Nad sprawą od piątkowego poranka, czyli od dnia kradzieży, non stop pracowało kilkudziesięciu policjantów z Krakowa i Oświęcimia.
W śledztwie wykorzystano najnowsze techniki operacyjne, specjalne programy komputerowe. Przełom nastąpił po kilkudziesięciu godzinach. Według informacji reportera RMF FM Marka Balawajdra, w ustaleniu złodziei pomogli mieszkańcy. Policja otrzymała ponad 120 informacji telefonicznych. Każdą z nich skrupulatnie sprawdzano. Jedna okazała się strzałem w dziesiątkę. Co ważne, przekazującym informacje nie zależało na nagrodzie.
Pięciu złodziei to mieszkańcy okolic Torunia w Kujawsko-Pomorskiem. Część z nich wcześniej była karana. Niewykluczone, że w tej sprawie będą kolejne zatrzymania. Posłuchaj rozmowy naszego reportera z inspektorem Dariuszem Nowakiem:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Zatrzymani zostali wstępnie przesłuchani. Dwóch z nich jest już w Krakowie.
Władze muzeum poinformowały, że po renowacji oryginalny napis powróci na swoje miejsce nad bramą wejściową do muzeum: Będą musiały zostać przeprowadzone prace konserwatorskie i specjalistyczne. Będą musiały zostać zastosowane takie środki bezpieczeństwa, które uniemożliwią powtórzenie tej profanacji, kradzieży, która miała miejsce w piątek - powiedział dziennikarzowi RMF FM rzecznik muzeum Jarosław Mensfelt.