Warszawę ogarnął komunikacyjny paraliż. Dziś drogowcy remontują kolejny odcinek Trasy Łazienkowskiej. W stolicy zorganizowano także manifestację. 20 tysięcy osób protestuje przeciwko nieprzyznaniu Telewizji Trwam koncesji na cyfrową emisję naziemną.
Dziś lepiej nie wybierać się do centrum. Znalezienie miejsca do parkowania graniczy tam z cudem. Drogowcy wyrównują Trasę Łazienkowską między ulicą Niepodległości, a Grójecką w kierunku Ochoty. Prace potrwają do poniedziałku rano. Zakorkowane są Aleje Jerozolimskie, ulica Marszałkowska i Plac Konstytucji. Zamknięty jest Trakt Królewski i wszystkie uliczki dojazdowe, takie jak Żurawia czy Hoża. Na ulicy Pięknej ciągnie się korek kilkunastu, a może nawet kilkudziesięciu autobusów. Ścisk panuje też na Rondzie Jazdy Polskiej. Nerwowo jest też w bocznych uliczkach, którymi kierowcy próbują ominąć korki.
Jest to dopiero przedsmak wielkich remontów w Warszawie. Za tydzień drogowcy znów wrócą na Trasę Łazienkowską. 2 maja na aż 4 miesiące zostanie zamknięte skrzyżowanie ulicy Marszałkowskiej ze Świętokrzyską, czyli praktycznie samo centrum. Kierowcy naprawdę będą musieli się nagłowić jak przebrnąć z północy na południe miasta.
Dodatkowe utrudnienie czeka ich na ulicy Sobieskiego. Tam na przełomie kwietnia i maja rozpocznie się wymiana rur ciepłowniczych i dziesięciodniowa przebudowa.
W Warszawie jest tłoczno także za sprawą 20 tys. uczestników manifestacji przeciw nieprzyznaniu Telewizji Trwam koncesji na naziemne nadawanie. Oprócz flag narodowych wielu zgromadzonych przyniosło flagi z symbolami PiS i "Solidarności", oraz transparenty Radia Maryja. Uczestnicy przed mszą św. skandowali m.in.: "Nie oddamy wam Telewizji Trwam". Trzymają też transparenty z nazwami miejscowości z całej Polski oraz hasłami m.in: "Polsko obudź się", "Bóg, honor, ojczyzna", "Telewizja Trwam i Radio Maryja ratunkiem dla Polski".
Homilię podczas mszy na Placu Trzech Krzyży wygłosił biskup drohiczyński Antoni Dydycz. Nie można pozwolić na to, aby środki komunikacji społecznej kształtowały wyłącznie postawy egoistyczne, konsumpcyjne, hedonistyczne, czyli w rzeczy samej aspołeczne; świat w tej dziedzinie potrzebuje odnowy, Polska czeka na odrodzenie - mówił biskup Dydycz. Zaznaczył także, że media publiczne i komercyjne "wolą zajmować się plotkami politycznymi, szczuć ludzi jednych przeciw drugim, dzielić nasz naród". Modlimy się o to, aby Telewizja Trwam mogła korzystać z kolejnych osiągnięć technicznych i znalazła się na multipleksie - dodał. Podkreślił również, że osoby, które biorą udział w sobotniej manifestacji "ofiarują swój czas i swoją miłość do ojczyzny".
Marsz w Obronie Wolnych Mediów zorganizowali m.in. politycy PiS i Solidarnej Polski, stowarzyszenie Solidarni 2010, kluby "Gazety Polskiej" i społeczny komitet w obronie TV Trwam.