Nie zawinił system, zawinił człowiek - tak bank tłumaczy jak to się stało, że dwaj klienci placówki o tym samym nazwisku, z dwóch różnych miast, mieli dostęp do tego samego konta. Jeden z nich mieszka w Lublinie, drugi we Wrocławiu.

REKLAMA

Na tę niemałą odległość połączył ich błąd pracownika. W momencie otwierania dostępu internetowego do konta dokonał podpięcia do rachunku innego klienta o tym samym nazwisku - tłumaczy Joanna Majer, przedstawicielka banku. Jak się dowiedział nasz reporter Marcin Buczek pracownik, który zawinił prawdopodobnie straci pracę.

Będę żądał gigantycznego odszkodowania i zawiadomię Generalny Inspektorat Nadzoru Bankowego - mówi RMF Artur M. z Wrocławia, do którego konta ma dostęp inny Artur M. z Lublina.

Artur M. z Lublina założył konto. Zalogował się na bankową stronę internetową i okazało się, że ma również dostęp do konta państwa M. z Wrocławia. Obaj panowie nazywają się tak samo, ale ich dane osobowe są zupełnie różne. Mimo to Artur M. z Lublina może podejrzeć wszystko: przelewy, transakcje, historię rachunku. Mężczyznę prawdopodobnie dopisano do rachunku jako współwłaściciela zamiast prawdziwego męża pani Marii M. z Wrocławia. Co więcej, w banku poinformowano go, że może bez problemu wypłacić pieniądze z tego konta, bo to… przecież jego konto.

To skandal. Mógł wyczyścić moje konto - mówi reporterowi RMF przerażony Artur M. z Wrocławia. Kiedy zobaczył wyciągi ze swojego konta, wydrukowane przez innego Artura M., nie mógł w to uwierzyć. Jak mówi, bał się hakerów, złodziei, ale nie spodziewał się, że na takie zagrożenie wystawi go bank. Całe konto mogło zostać wyczyszczone, nawet z linią debetową - mówi mężczyzna. Kilka tygodni temu wziął 50 tys. kredytu na remont domu – te pieniądze i wszystkie oszczędności mógł stracić, dlatego o dziurawym systemie banku zawiadomi Generalny Inspektorat Nadzoru Bankowego. Zapowiedział, że będzie żądał gigantycznego odszkodowania.

Jak się dowiadujemy, po naszej interwencji dostęp do konta online został zablokowany. Bank natomiast przyznał się do winy i przeprosił. W banku toczy się już postępowanie wyjaśniające: sprawdzane są zabezpieczenia, a także operacje bankowe, przeprowadzane na kontach obu mężczyzn.